poniedziałek, 16 kwietnia 2012

30 dni z książkami

Na blogach książkowych pojawiła się zabawa polegająca na odpowiadaniu codziennie na jedno pytanie związane z książką. Nie dałbym rady pisać codziennie na bloga, zwłaszcza że mam teraz dość intensywną promocję własnej książki, ale postanowiłem pójść w ślady tych blogerów, którzy uznali – biorąc pod uwagę ustalenia współczesnej fizyki, że czas jest pojęciem względnym – że te trzydzieści dni spokojnie mogą zmieścić w jednym.

Dzień 1 – Twoja ulubiona książka
Mam wiele ulubionych, ale jeśli już muszę jakąś podać, to wymieniam „Prawiek i inne czasy” Olgi Tokarczuk, a z czasów młodzieńczych „Sposób na Alcybiadesa” Edmunda Niziurskiego.

Dzień 2 – Książka, którą lubisz najmniej
Jest kilku takich autorów, którzy uchodzą za wybitnych, a do mnie kompletnie nie przemawiają, ostatnia przeczytana książka z tej kategorii to „Dziecię boże” Cormaca McCarthy’ego.

Dzień 3 – Książka, która cię kompletnie zaskoczyła
„Schwedenkräuter” Zbigniewa Kruszyńskiego. Zdumienie i podziw, co można zrobić z językiem.

Dzień 4 – Książka, która przypomina ci o domu
Żadna. Nie uważam dzieciństwa, czy to w swoim przypadku, czy ogólnie, za najszczęśliwszy okres w życiu człowieka i nie szukam w książkach obrazów, które miałyby je przywołać.

Dzień 5 – Książka non-ficiton, której czytanie sprawiło ci niekłamaną przyjemność
Wszystkie książki podróżnicze, opowiadające o odkryciach geograficznych, dawnych cywilizacjach, np. „Gdy słońce było bogiem” Zenona Kosidowskiego.

Dzień 6 – Książka, przy której płaczesz
Nie będę oryginalny. „Chłopcy z Placu Broni” Ferenca Molnára. Jako dorosły roniłem łzy przy powieści Pera Olofa Ekströma „Ona tańczyła jedno lato”. Książki nie ma po polsku, jest słynny film nakręcony na jej podstawie. Nawiasem mówiąc, pierwotnie powieść nosiła tytuł „Letni taniec”, autor zmienił go później na ten filmowy.

Dzień 7 – Książka, przez którą trudno przebrnąć
Teraz już takich nie mam, zasadę, że zaczętą książkę trzeba skończyć, dawno temu porzuciłem. Jeśli przez jakąś powieść nie mogę się przebić, wraca na półkę. No, chyba że chcę ją zrecenzować, wtedy nie ma zmiłuj się, więc ostatnio męczyłem się z Operacją „Chusta” Tomasza Terlikowskiego.

Dzień 8 – Mało znana książka, która nie jest bestsellerem, a powinna nim być
„Niepełni”.

Dzień 9 – Książka wielokrotnie przez ciebie czytana
„Sposób na Alcybiadesa”. Wygrałbym każdy teleturniej z jej znajomości.

Dzień 10 – Pierwsza książka przeczytana przez ciebie
Chyba „Plastusiowy pamiętnik” Marii Kownackiej.

Dzień 11 – Książka, dzięki której zaraziłeś się czytaniem
Na pewno „Plastusiowy pamiętnik” Marii Kownackiej. Pamiętam, że rodzicielka musiała mnie zmuszać, bym ją czytał, ale gdzieś w połowie tak mnie wciągnęła, że nie mogłem się oderwać. Od niej i od wszystkich następnych.

Dzień 12 – Książka, która tak wycieńczyła cię emocjonalnie, że musiałeś przerwać jej czytanie lub odłożyć na jakiś czas
W kość dawała literatura obozowa, „Dymy nad Birkenau” Seweryny Szmaglewskiej, „Pożegnanie z Marią” Tadeusza Borowskiego, „Medaliony” Zofii Nałkowskiej, ale nie skłaniało mnie to do przerywania lektury.

Dzień 13 – Najukochańsza książka z dzieciństwa
Takich też było dużo, ale jeśli trzeba jakąś wymienić, to „Zdobywcy orzechowego tortu” Piotra Wojciechowskiego.

Dzień 14 – Książka, która powinna się znaleźć na obowiązkowej liście lektur w szkole średniej
„Kwietniowa czarownica” Majgull Axelsson. Bo pokazuje, że literatura wysoka może być ciekawa, i ma szansę tych młodych, których jeszcze się da, zachęcić do czytania.

Dzień 15 – Ulubiona książka traktująca o obcych kulturach
Patrz dzień 5.

Dzień 16 – Ulubiona książka, którą sfilmowano
„Homo Faber” Maksa Frischa. I powieść, i film w reżyserii Volkera Schlöndorffa świetne.

Dzień 17 – Książka, którą sfilmowano i zrobiono to źle
O pomstę do nieba woła ekranizacja „Nigdy w życiu!” Katarzyny Grocholi. Z sensownej, zabawnej powieści zrobiono jakieś szmirowate romansidło.

Dzień 18 – Twoja ukochana książka, której już nie można kupić
Pierwsze wydanie „Opowiastek” Hjalmara Söderberga.

Dzień 19 – Książka, dzięki której zmieniłeś zdanie na jakiś temat
„Paradoks czasu” Philipa Zimbardo i Johna Boyda uświadomił mi, że ludzie nie tylko różnie postrzegają czas, ale że ma to realny wpływ na ich życie (w odróżnieniu na przykład od różnego postrzegania kolorów).

Dzień 20 – Książka, którą byś polecił osobie o wąskich horyzontach myślowych
„Jak poszerzyć swoje horyzonty myślowe”?

Dzień 21 – Książka, która przyniosła ci wielką przyjemność, ale wstydzisz się przyznać, że ją czytałeś
Wstydzić się czytanych książek? Nie zdarzyło mi się.

Dzień 22 – Ulubiona seria wydawnicza
Żadna. W ogóle nie zwracam na to uwagi. Serie służą wpychaniu ludziom książek, których normalnie by nie kupili i nie przeczytali.

Dzień 23 – Ulubiony romans
Bez happy endu.

Dzień 24 – Książka, która okazała się jednym wielkim oszustwem
Nowy Testament.

Dzień 25 – Ulubiona autobiografia/biografia
„Hjalmar Söderberg. Życie pisarza” Burego Holmbäcka. Mam zamiar przełożyć.

Dzień 26 – Książka, którą chciałbyś przeczytać, a jeszcze nie jest napisana
Taka, która dowiodłaby, że życie ma jakiś głębszy sens. Tyle że nie zostanie napisana.

Dzień 27 – Książka, którą byś napisał, gdybyś umiał
Umiem pisać książki :-)

Dzień 28 – Książka, której przeczytania bardzo żałujesz
Bodajże nazywało się to „Czarny pająk”, zbiór opowiadań grozy, których przeczytania gorzko w nocy żałowałem. Od tego czasu nie czytam żadnych horrorów.

Dzień 29 – Autor, którego omijasz
Paulo Coelho. I to szerokim łukiem.

Dzień 30 – Autor, którego wszystkie książki czytasz
Jest sporo takich, m.in. Stanisław Lem, Wiesław Myśliwski, Marek Hłasko, Ryszard Ćwirlej, Frederick Forsyth. Generalnie, jeżeli autor mnie zachwyci, to może liczyć na moją wierność.

2 komentarze:

  1. Dzień 2 - "Dziecię boże" - warto przypomnieć, że to jedna z ostatnich książek przetłumaczonych przez Annę Kołyszko, tłumaczkę Kerouaca, Nabokova, Rotha czy Durrella...

    Dzień 3 - Kruszyński - czytałem jeszcze "Na lądach i morzach" i "Powrót Aleksandra", a nawet widziałem w akcji na I Festiwalu Opowiadania, we Wrocławiu, gdzieś w okolicach 2004 roku.

    Dzień 4 - "Nie uważam dzieciństwa, czy to w swoim przypadku, czy ogólnie, za najszczęśliwszy okres w życiu człowieka" - no ale potem, panie Pawle, zazwyczaj jest już przecież tylko gorzej...

    Dzień 8 - Mało znana książka, która nie jest bestsellerem, a powinna nim być - Ja bym jednak optował za "Fiat 126p. Sportowe modyfikacje i tuning malucha", a wie Pan kogo?

    Dzień 16 - "Homo Faber" Maksa Frischa - Julie Delpy u szczytu formy! Ach!

    Dzień 26 - powiało pesymizmem... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień 2 – I na ile mogę ocenić bez znajomości oryginału, to przetłumaczona znakomicie.

      Dzień 3 – Bodajże na drugim Kruszyński brał udział w panelu „Arcymistrzowie opowiadania”, tłumaczonym na żywo na angielski. Oświadczył, że on nie czuje się wcale arcymistrzem, mistrzem ani nawet harcmistrzem opowiadania. Tłumacz nie miał szans :-)
      Mnie zastanawiają ci giganci, którzy tłumaczą jego książki na niemiecki i rosyjski, bo ja popełniłbym na dzień dobry harakiri.

      Dzień 4 – Gorzej, ale przynajmniej człowiek sam decyduje o sobie.

      Dzień 8 – Miałem na myśli skromny kilkudziesięciotysięczny bestseller, a nie milionowy nakład :-)

      Usuń

Komentarze anonimowe są niemile widziane i zastrzegam sobie prawo do ich kasowania bez dalszych wyjaśnień.