czwartek, 15 października 2015

I gdzie jest ten pozew, Grzebuła?

To oczywiście pytanie retoryczne, bo z pewnością Grzebuła nie raczy na nie odpowiedzieć. Ponieważ jestem w tej kwestii indagowany, podaję do wiadomości, że po szumnej zapowiedzi wytoczenia mi procesu (oficjalnie z powodu moich rzekomych obraźliwych wypowiedzi, naprawdę w odwecie za krytykowanie jej grafomańskiej twórczości), urządzeniu obrzydliwej nagonki i kampanii kłamstw, Marta Grzebuła żadnego pozwu nie wniosła.

4 komentarze:

  1. Komentarze pod wpisem były zamieszczone w systemie Disqus, z którego zrezygnowałem. Poniżej je przytaczam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Autor komentarza: Michał

    Może wniosła, tylko sąd wciąż próbuje zrozumieć, co tam jest napisane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor komentarza: Kamila Perczak

      Albo, swoim zwyczajem, pisze fyfnaście epopei naraz i na michałki w rodzaju pozwów czasu nie starcza.

      Usuń
  3. a może choroba nowotworowa męża, a niedawno jego śmierć zmieniła wszystko?
    Kamila.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe są niemile widziane i zastrzegam sobie prawo do ich kasowania bez dalszych wyjaśnień.