Z zasady nie zamieszczam na swoim blogu linków do innych wpisów, jeśli sam o danej sprawie nie piszę. Tym razem robię wyjątek, bo sprawa jest bulwersująca, a zarazem oczywista, i niespecjalnie można coś dodać.
Autorka bloga przysłała mi maila z opisem sytuacji. Z początku wyglądał na maila w stylu: to i to mnie bulwersuje, weź pan o tym napisz, bo ja to wolę siedzieć jak mysz pod miotłą i patrzeć jak inni nadstawiają tyłek (takie maile dostaję od czasu do czasu, druga część jest oczywiście moją interpretacją). Ale nie. Blogerka wzięła sprawy we własne ręce. Pod jej recenzją książki Dariusza Rekosza pt. „Sanktuarium śmierci” ktoś zamieszczał obraźliwe komentarze. Kiedy pojawił się ten, który cytuję w tytule, postanowiła wytropić anonima. Rezultaty śledztwa tutaj.
"Wyobrażacie sobie jak nisko upadła mi szczęka gdy przekonałam się, że te anonimowe komentarze pod moją recenzją są autorstwa skrytykowanej przeze mnie książki?" Ciężko było, ale mam dość bogatą wyobraźnię, więc ..., czemu nie? :D
OdpowiedzUsuńBlogerka lubuje się w książkach wydawanych przez Novae Res, wychwala grafomanię Lingas-Łoniewskiej więc nie wymagaj poprawnej polszczyzny :D.
UsuńMnie interesuje co innego, po co pisze maile do nieznanych osób robiąc szum koło swojego bloga? Wyjaśnione to wyjaśnione.
Chyba jednak nie zostało wyjaśnione:)
UsuńI dlaczego miałaby milczeć? Informowanie o chamskim zachowaniu nie jest robieniem szumu.
Szybki rzut oka na półkę podpowiedział mi, że Novea Res wydało tylko jedną z recenzowanych przeze mnie książek i to w dodatku wspomnianej przez Anonima autorki. Która moim zdaniem stoi wiele szczebelków wyżej na drabinie umiejętności niż Pan Rekosz którego dotyczyła sprawa ;)
UsuńWymagać poprawnej polszczyzny trzeba od każdego, a za błąd wytknięty przez Bazyla przepraszam. W nerwach myślałam szybciej niż pisałam i nawet przy ponownym czytanie tekstu wtopy nie wyłapałam. Już zmieniam, dzięki za czujność ;)
Co do tego czy sprawa została wyjaśniona- ja w dalszym ciągu w te naciągane wyjaśnienie nie wierzę. Tak samo jak większość. Napisałam do autora tego bloga dlatego, że wiedziałam o jego przygodach z pisarzami, czytywałam też jego wpisy co jakiś czas. O tak chamskim i prostackim zachowaniu powinno wiedzieć jak najwięcej osób, robieniem szumu bym tego nie nazwała. Prędzej ostrzeżeniem przed współpracą i pokazaniem, że nie wszystko w sieci jest dozwolone.