Z analizy statystyki wynika, że znakomita większość czytelników zagląda tu dopiero w poniedziałek (w pracy blogi się czyta, co? :), postanowiłem więc przenieść wpisy z soboty na poniedziałek. Plan tygodnia też mi się tak ułożył, że wygodniej będzie mi zaczynać tydzień z blogiem, niż kończyć.
Mam nadzieję, że stałych sobotnich czytelników ta zmiana bardzo nie zirytuje. Kiedy swego czasu telewizja przeniosła „Przystanek Alaska” z piątku na poniedziałek, wkurzyłem się, ale nie przestałem oglądać, tylko poszedłem sobie kupić wideo. Stwierdziłem, że telewizja nie zmusi mnie do oglądania serialu, przy którym człowiek się wycisza, w poniedziałek, kiedy to trzeba być bardziej nastawionym na działanie niż refleksję. Ale wziąwszy pod uwagę, że część osób mój blog wcale nie wycisza, tylko doprowadza do białej gorączki, jest to chyba właściwa zmiana. Niech sobie na weekend odpoczną :-)
Szkoda.
OdpowiedzUsuńNaprawdę?
OdpowiedzUsuńCóż - poniedziałkowy wpis też przecież można przeczytać w sobotę, więc sytuacja nawet lepsza, niż z "Przystankiem...". ;) Przez moment się bałam, że chodzi o jakieś w ogóle zawieszenie bloga.
OdpowiedzUsuńTo na pewno nie.
OdpowiedzUsuń