Otrzymałem maila od czytelniczki, żebym wszedł sobie na stronę serwisu Lubimy czytać. Okazuje się, że przed sześcioma dniami zarejestrowała się tam niejaka Malwina, która oceniła na jedynkę dwie moje książki "Niepełnych" i "Jak wydać książkę". Komentarz do poradnika przypomina bliźniaczo ten, który Aleksander Sowa zawarł w swojej odpowiedzi na moją recenzję. Ulubionym pisarzem Malwiny jest oczywiście Aleksander Sowa.
Coś przyjemniejszego: na Portalu Kryminalnym jest do wygrania „Między prawem a sprawiedliwością”. Jakby ktoś był zainteresowany, to wystarczy odpowiedzieć na dwa proste pytania.
PS. Nie popatrzyłem dokładnie. Sprzed sześciu dni są oceny moich książek, a Malwina zarejestrowała się wcześniej, zaczynając od entuzjastycznych recenzji książek Aleksandra Sowy. Tytuł tego postu nie powinien brzmieć “Zemsta”, tylko “Żenada”.
Panie Pawle, a czego Pan się spodziewał wywołując taka burzę swoim wpisem sprzed tygodnia?
OdpowiedzUsuńSwoją drogą nie doczekaliśmy się odpowiedzi na "ripostę" pana Sowy.
Pozdrawiam
Ja nie jestem tym zaskoczony, wziąwszy pod uwagę reakcję Sowy na recenzję niczego innego nie mogłem się spodziewać. Wpis zamieściłem czysto informacyjnie, żeby czytelnicy mieli pełny obraz, co ten pan sobą reprezentuje.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to jest „riposta”, a nie riposta. Ale odpowiedź będzie, tyle że potrzebuję na nią czasu. Na argumenty odpowiadałoby się prosto, a tu trzeba rozwikływać, co on napisał.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPanowie. Może już czas na głębsze refleksje, a nie na wojny na blogach czy też na Facebooku? Czytelnicy nie muszą wiedzieć o pewnych sprawach. Wasze blogi i strony zamieniają się w słowne potyczki i udowadnianie sobie kto popełnił błąd itp. Ja nie wiem czy Panowie znają się osobiście, ale bądźcie dżentelmenami i oszczędźcie potencjalnym czytelnikom tych wpisów. Załatwiajcie to między sobą. Obaj mienicie się do bycia pisarzami, więc zmieńcie swoje postępowania. Ktoś Was obserwuje i to czyta. A potencjalni czytelnicy chcą czytać o literaturze a nie o tym czy Pan Sowa jest pisarzem i jakie zrobił błędy, albo sformułowania że czytelnicy Sowy mają Downa. Nie wiem czemu to ma służyć. Konflikt interesów? Panowie zakopcie topór wojenny i zacznijcie ROZMAWIAĆ!!! Nie licytujcie się kto jest jaki. Wtedy ostatecznie lepiej na tym wyjdziecie. Możecie mi wierzyć. Delikatnie mówiąc robi się to niesmaczne i podgrzewane może spowodować nudności. Nie szukajmy winy w jednym czy drugim, może czas aby obie strony spokorniały? Prawdziwych pisarzy cechuje pokora względem czytelnika i przyjmowania krytycznych uwag. A jak jest tutaj? To jest krytyka czy też nieprzyjemne inwektywy sypane jak z rękawa w stronę autora czy też w stronę potencjalnych czytelników. Tak ma wyglądać literatura i literaci w XXI wieku? Więc ja dziękuję. Ja wysiadam.
OdpowiedzUsuń„Potencjalni czytelnicy chcą czytać o literaturze”. Dziwne w takim razie, że kiedy pisałem o Söderbergu czy polecałem mniej znane polskie autorki, to Pana tutaj nie było. I nie widzę, żeby uznał Pan tamte wpisy za warte skomentowania, rozumiem, że obszerne komentarze zamieszcza Pan pod wpisami, które Pana nie interesują. Może trochę mniej hipokryzji, bo na razie przypomina Pan gościa, który po wypadku wyciąga szyję nad policyjną barierką, tak że kręgi trzeszczą, a jednocześnie oburza się na gapiów, jak mogą sycić wzrok czyimś nieszczęściem.
OdpowiedzUsuń