Treści na moim blogu są oczywiście bezpłatne i takimi pozostaną. Jeśli jednak ktoś oceni któryś z tekstów jako wyjątkowo dobry i wymagający sporego nakładu pracy i chciałby złożyć się na honorarium autorskie, uznając, że takowe byłoby wskazane, to tylko mnie tym ucieszy.
Wpłaty dowolnej kwoty (żadna nie zostanie odebrana jako zbyt niska) można dokonać za pomocą dwóch serwisów:
PayPal - bezpośrednio z konta PayPal lub, jeśli się go nie posiada, kartą kredytową:
YetiPay - wymaga trochę więcej zachodu, bo w serwisie trzeba założyć konto, za to wpłaty można dokonać anonimowo:
Wszystkim darczyńcom z góry dziękuję.
PS. Informacja dla stosownych służb. Wpłaty nazywane są darowiznami, bo tak określają je serwisy umożliwiające ich zbieranie, jednak, traktując je jako honorarium autorskie, odprowadzam od nich podatek zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Hmm... Jeżeli przyjmuje Pan płatności, nie oferując w zamian świadczenia wzajemnego (bo blog jest bezpłatny), to czy to jednak nie jest właśnie darowizna, a nie honorarium?
OdpowiedzUsuńCo z tego wynika? Nie mam odprowadzać podatku? Nie mogę brać darowizn?
UsuńW przypadku darowizny obowiązuje podatek od spadków i darowizn (z uwzględnieniem kwoty zwolnionej, więc może się okazać, że go nie będzie). Nie wiem jednak, czy nie ma tam jakichś "haczyków" typu obowiązek ewidencjonowania albo rejestracji (kiedyś na przykład próbowano podciągać takie internetowe zbieranie darowizn pod zbiórki publiczne - ale potem, zdaje się, znowelizowano ustawę i już nowe przepisy tego nie obejmują).
Usuń