tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post8545353072153285159..comments2024-03-23T11:22:35.753+01:00Comments on Paweł Pollak - o tym i owym: Siejemy ziemniaki, czyli kosmiczna olewkaPaweł Pollakhttp://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-52800940573016867562016-05-26T10:04:05.587+02:002016-05-26T10:04:05.587+02:00Dopóki - jak w popalrnym powiedzeniu - hajs się zg...Dopóki - jak w popalrnym powiedzeniu - hajs się zgadza (a najlepiej, gdy mamy go w nadmiarze) to nikt z tych, którzy mogą się wzbogacić, palcem nie kiwnie. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-55115574834055113752016-05-24T10:51:47.909+02:002016-05-24T10:51:47.909+02:00Z polskimi wydawcami jest jak z producentami ubrań...Z polskimi wydawcami jest jak z producentami ubrań. Modny zielony - czerwonej bluzki w sklepach nie uświadczysz, wszystko zielone. Podobnie z książkami. Rozumiem, że wydawnictwo to także biznes i zarobić trzeba, ale jako czytelnik marzę, żeby (trochę niemodnie) wydawca miał jeszcze misję. Opowieści o wampirach się sprzedają? W porządku - niech będą. Skoro jednak się już na tych wampirach zarobiło, może wydać coś innego, ciekawego, spoza trendu? Po to, żeby literatura nie zdechła. Żeby czytelnik miał jakiś wybór. Podobnie z tłumaczeniami. Nie ma misji - nie ma staranności. To co wyprawiają wydawcy jest zwyczajnie nieprzyzwoite. A potem lamentują, że poziom czytelnictwa spada. Może po prostu czytelnicy nie tacy głupi jak wydawcy myślą, a literatura to nie tylko biznes?<br /><br />AS Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-14734470288252844342016-05-24T09:42:30.343+02:002016-05-24T09:42:30.343+02:00Nie doczekamy się. Prędzej dalszych produktów tłum...Nie doczekamy się. Prędzej dalszych produktów tłumaczeniopodobnych w tym stylu. Skoro Nakoniecznik i s-ka sami z siebie nie widzą potrzeby dbania o jakość przekładu, to co ma ich do tego skłonić, jeśli teraz przekonują się, że generalnie czytelnik może im skoczyć? I żeby jeszcze to wydawnictwo prowadził burak, któremu byłoby obojętne, czy handluje książkami, czy gwoździami, grunt, żeby mieć zysk, to jakoś łatwiej dałoby się zrozumieć takie lekceważenie czytelnika. Ale przecież ten pan mieni się tłumaczem literatury.Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-87193742393680123912016-05-24T07:56:27.933+02:002016-05-24T07:56:27.933+02:00Smutne to bardzo, takie bezkarne olewanie.
Chomik...Smutne to bardzo, takie bezkarne olewanie.<br /><br />ChomikAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-81829314585008920672016-05-23T22:09:47.091+02:002016-05-23T22:09:47.091+02:00Chciałam podziękować za ostrzeżenie przed tym akur...Chciałam podziękować za ostrzeżenie przed tym akurat wydaniem "Marsjanina". Przyznam się, że długo krążyłam przy półce w księgarni, ale na szczęście zakup odłożyłam na nieokreśloną przyszłość. Może kiedyś doczekamy się porządniejszego przekładu?MajorMistakeshttps://www.blogger.com/profile/06294583445894375452noreply@blogger.com