tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post7830293021489225865..comments2024-03-23T11:22:35.753+01:00Comments on Paweł Pollak - o tym i owym: Kajam sięPaweł Pollakhttp://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comBlogger40125tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-33632235382856153112012-12-02T22:36:05.783+01:002012-12-02T22:36:05.783+01:00Pani Magdo, widzę, że Pani nie rozumie: mnie można...Pani Magdo, widzę, że Pani nie rozumie: mnie można zidentyfikować, natomiast Magd w samej Polsce jest tyle, że podpisywanie się tylko imieniem jest w praktyce zachowaniem całkowitej anonimowości. Czy teraz Pani rozumie moje zastrzeżenie "kimkolwiek Pani jest"? <br />Anna Piątkowska Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/16943852645739432720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-29721800004144728382012-12-02T19:59:58.884+01:002012-12-02T19:59:58.884+01:00Uczestnicy internetowej dyskusji na blogu nie są w...Uczestnicy internetowej dyskusji na blogu nie są w sądzie, więc nie mają obowiązku niczego sobie udowadniać, a ponadto mają za dużo lat, żeby się wzajemnie wychowywać. Stąd sami uznają, co jest warte argumentowania ad nauseam, a co nie. W tym drugim przypadku nieusatysfakcjonowani kontrdyskutanci muszą sobie radzić sami, o ile mają taką wolę. A jeśli nie czują takiej potrzeby, mają prawo pozostać nieprzekonani. Rafał Lisowskinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-29375954835293105012012-12-02T18:25:05.810+01:002012-12-02T18:25:05.810+01:00Ja naprawdę nie wiem. Czy ja piszę po chińsku? Pan...Ja naprawdę nie wiem. Czy ja piszę po chińsku? Pan mi stawia zarzut, że mój tekst obraża Piątkowską. Skoro Pan mi stawia zarzut, to na Panu spoczywa obowiązek udowodnienia zarzutu. Propozycja, żebym sobie Pański zarzut udowodnił, zasięgając opinii niezależnego eksperta, jest takim samym idiotyzmem, jak to, żeby oskarżony w sądzie sam sobie udowodnił winę, bo prokurator sobie nie radzi. <br />Oczywiście, że Pańskie uwagi mają charakter ogólny, choć raczej zamiast, a nie obok tematu, i w tym kontekście absolutnie nikt nie odniesie ich do mnie. Jakoś trudno oprzec się wrażeniu, że widzi Pan tylko taki kontekst, jaki Panu akurat pasuje. <br />Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-11519071031074775472012-12-02T15:43:45.676+01:002012-12-02T15:43:45.676+01:00Propozycję konsultacji z ekspertem należy traktowa...Propozycję konsultacji z ekspertem należy traktować jako alternatywę dla skorzystania ze słownika, nieprzydatnego w sytuacji konieczności oceny wydźwięku wypowiedzi w kontekście. O ile słownik uznajemy za wyrocznię w kwestii - nomen omen - słownikowego znaczenia, o tyle w tym przypadku wyrocznią może być jedynie żywy fachowiec. W miarę możliwości bezstronny, stąd sugestia zwrócenia się do osoby niezaangażowanej w niniejszą dyskusję, gdyż wkraczamy w sferę interpretacji. Takowa - nawet jeśli trafna - może się okazać nieprzekonująca z ust jednej ze stron sporu. <br /><br />Nawiasem mówiąc, warto zaznaczyć, że ta metoda rzeczywiście jest na co dzień wykorzystywana w sądach, gdzie powołuje się niezależnych biegłych, aby przedstawili fachową opinię. Ponieważ jednak internet to nie sąd, a komentujący to nie oskarżyciele, ewentualną ciekawość każdy musi zaspokoić we własnym zakresie. <br /><br />Przy okazji: moje komentarze w niniejszym wątku na temat wiedzy i zdolności przydatnych w przekładzie są sformułowane w sposób ogólny - jako dygresja do zasadniczego tematu - więc trudno uznać, abym w ten sposób osądzał jakość warsztatu konkretnych tłumaczy, zwłaszcza takich, których pracy nie miałem okazji poznać. Rafał Lisowskinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-32490162979106880532012-12-02T15:16:26.541+01:002012-12-02T15:16:26.541+01:00W pełni podzielam Pana nielubienie, ale z biurami ...W pełni podzielam Pana nielubienie, ale z biurami jest trochę jak z ZUSem. Prawie nikt ich nie lubi, jednak wielu uważa, ze jest to ręka, która karmi (a przypadku ZUSu - nakarmi na starość) i z tego powodu nie należy jej za bardzo podgryzać. Nic bardziej błędnego, czego dowodem jest rzeczona Wywiadownia.<br />Ale my tu o innych (po)tworach mieliśmy rozmawiać, n'est-ce pas? ;)Małgorzata Fic-Trzmielewskahttp://www.forumtlumaczy.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-55891396168350302222012-12-02T14:17:43.582+01:002012-12-02T14:17:43.582+01:00Cudowny sposób argumentacji. Ja nie potrafię udowo...Cudowny sposób argumentacji. Ja nie potrafię udowodnić zarzutu, ale niech pan się zgłosi do językoznawcy, on panu udowodni. Tę metodę należałoby wykorzystać w sądach, przecież to jest znakomite remedium na odciążenie wymiaru sprawiedliwości (powinien Pan zostać doradcą Gowina) : „Oskarżony, nie potrafimy wam udowodnić winy, ale wiemy, że jesteście winni, więc znajdźcie sobie jakiegoś biegłego, który tę waszą winę wam wykaże”. <br />I oczywiście nadal pełna kultura, zamiast wykazywania swoich racji, druga sugestia, że jestem fatalnym tłumaczem. <br />Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-71251566298386876462012-12-02T14:10:52.090+01:002012-12-02T14:10:52.090+01:00Naprawdę nie pamiętam, kiedy to było. A biur nie d...Naprawdę nie pamiętam, kiedy to było. A biur nie dzielę na dobre i złe, uważam, że z samej definicji to pasożytniczy twór. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-10287444770473279392012-12-02T10:58:52.700+01:002012-12-02T10:58:52.700+01:00P.P.>Tak, to było dawno temu.
MFT: A może cho...P.P.>Tak, to było dawno temu. <br /><br />MFT: A może chociaż w przybliżeniu pamięta Pan, kiedy to było? Rok? Zakres dat? Tak mnie Pan zaintrygował, że chętnie sprawdzę logi administratorów, żeby znaleźć przyczynę odmowy aktywowania konta.<br /><br />P.P. >Zgłosiłem się pod własnym nazwiskiem, zgłoszenie i monit pozostały bez odpowiedzi. Kontrolnie wpisałem fikcyjne nazwisko (wtedy chyba jeszcze było można), przeszło bez problemu.<br /><br />MFT: Jedynym powodem, jaki w tej chwili przychodzi mi do głowy mógł być fakt, że wcześniej ktoś już zarejestrował się pod Pana nazwiskiem. <br /><br />P.P.> A powód nieprzyjęcia był oczywisty: nigdy nie kryłem się ze swoją negatywną opinią o roli biur tłumaczeń. <br /><br />Ależ Panie Pawle, BFT, między innymi właśnie temu służy, żeby nie kryć się z negatywnymi opiniami na temat biur tłumaczeń i po to od samego początku istnieje dział Wywiadownia z 956 wątkami i 7237 postami na temat różnych biur i biurek. Żadne z nieuczciwych biur, w tym biuro reprezentowane niegdyś przez poprzedniego właściciela BFT nie zostało objęte szczególną ochroną. Jest to największe w sieci i chyba najbardziej rzetelne źródło informacji o BT, pełniące rolę "systemu wczesnego ostrzegania", dzięki któremu niejeden tłumacz uniknął wpakowania się na minę, czy zdołał wyegzekwować swoje należności. Zapewniam Pana, że wazelina występuje tam w ilościach śladowych.:)<br /><br />Małgorzata Fic-Trzmielewskahttp://www.forumtlumaczy.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-14188775695848204862012-12-02T02:47:03.701+01:002012-12-02T02:47:03.701+01:00Doświadczony tłumacz nie może nie wiedzieć, co to ...Doświadczony tłumacz nie może nie wiedzieć, co to takiego pragmatyka językowa. Nawet jeśli nie zna tego terminu, to z pewnością czuje to instynktownie i orientuje się, że słownik milczy na ten temat. Skoro uwagi komentujących okazują się nieprzekonujące, proponowałbym raczej - mówię całkiem poważnie - spytać o opinię językoznawcę, najlepiej prezentując mu cały tekst, bo do tego typu oceny niezbędny jest kontekst (z czego zresztą tłumacz z pewnością również zdaje sobie sprawę). Nie wiem, czy nie wykraczałoby to poza zakres działalności np. Poradni Językowej PWN, ale nie zaszkodzi spróbować. <br /><br />Notabene radzę nie zapominać, że wyczucie językowe jest nieocenionym skarbem dobrego tłumacza. Jako jedna z niewielu rzeczy odróżnia go od tłumacza słabego - słownikami mogą dysponować jednakowymi. Jeśli zaś chodzi o moje tłumaczenia, to odsyłam do tychże - muszą się bronić same.Rafał Lisowskinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-55149256100531880172012-12-02T00:00:19.370+01:002012-12-02T00:00:19.370+01:00Aha, zapomniałem, że Pan nie uznaje słowników. Co ...Aha, zapomniałem, że Pan nie uznaje słowników. Co mnie bawiło, kiedy miałem do czynienia z hobbystą na pl.hum.polszczyzna, ale skoro został Pan tłumaczem literatury, to jako czytelnikowi przestaje mi być do śmiechu. I oczywiście, że bez związku z dyskusją. Dyskusji Państwo nie podejmują. Po co zresztą? Nie odróżniają Państwo wyśmiania tekstu od wyśmiania osoby (w przypadku ludzi pracujących z językiem rzecz co najmniej dziwna), ale Państwo wiedzą swoje. Pan Pollak obraził panią Piątkowską. Nie potrafią Państwo tego wykazać, ale po co? Dogmatów się nie udowadnia. Z pełną kulturą informujemy pana Pollaka, że jest chamem, a kiedy pan Pollak prosi o przytoczenie cytatów uzasadniających zarzut, to – nadal z pełną kulturą – zabieramy dupę w troki, nie próbując zarzutu udowodnić. Takiemu chamowi jak ja wydaje się, że jak komuś stawia się zarzut, którego nie potrafi się udowodnić, to się za niego przeprasza, ale co ja tam – skończony cham – wiem o kulturze. To akurat Pana nie dotyczy, Pan zarzut uzasadnił. Słowo „taki” w połączeniu z nazwiskiem jest obraźliwe. Słownik mówi wprawdzie coś innego, ale tłumacz wiedzy o niuansach językowych nie powinien czerpać ze słowników. Powinien ją czerpać od Rafała Lisowskiego. Mógłbym jakiś telefon do Pana prosić, jak następnym razem będę pisał, to się upewnię, czy nie używam obraźliwych wyrazów. I tak się cieszę, że teraz użyłem tylko jednego. Bo przecież mógł Pan uznać, że słowo „tłumaczka” jest obraźliwe. Słownik wprawdzie uznaje je za neutralne, ale kiedy dwie osoby mają różną opinię na temat wydźwięku słowa i jedną z tych osób jest Rafał Lisowski, to spór rozstrzyga nie słownik, tylko wyczucie językowe Rafała Lisowskiego. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-85180660807357187642012-12-01T23:55:27.161+01:002012-12-01T23:55:27.161+01:00Uwaga do usuniętego komentarza: Dziękuję za miłe s...Uwaga do usuniętego komentarza: Dziękuję za miłe słowa, ale zasada, że komentarze anonimowe muszą być ściśle merytoryczne, dotyczy również komentarzy pozytywnych. A zwłaszcza w tej dyskusji, gdzie taki komentarz wygląda, jakbym sam go sobie napisał. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-86607259605989732622012-12-01T23:52:56.736+01:002012-12-01T23:52:56.736+01:00Tak, to było dawno temu. Zgłosiłem się pod własnym...Tak, to było dawno temu. Zgłosiłem się pod własnym nazwiskiem, zgłoszenie i monit pozostały bez odpowiedzi. Kontrolnie wpisałem fikcyjne nazwisko (wtedy chyba jeszcze było można), przeszło bez problemu. No to zrezygnowałem. Nie wypowiadam się pod nickami i nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą. A powód nieprzyjęcia był oczywisty: nigdy nie kryłem się ze swoją negatywną opinią o roli biur tłumaczeń. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-77117830006775372002012-11-30T08:24:16.964+01:002012-11-30T08:24:16.964+01:00[i]To jest akurat nieprawda. Swego czasu chciałem ...[i]To jest akurat nieprawda. Swego czasu chciałem się tam zarejestrować i zarządzające tym forum biuro tłumaczeń mnie nie wpuściło.[/i]<br /><br />Musiało to być bardzo odległe "swego czasu", gdyż od ponad dwóch lat to ja, a nie żadne biuro tłumaczeń jestem właścicielką forum, a prawie od początków jego istnienia, czyli od 2006 roku - jednym z jego administratorów. Wpuszczamy wszystkich, którzy zarejestrują się pod własnym imieniem i nazwiskiem i nie przypominam sobie, ani nie widzę żadnego powodu, dla którego Pana rejestracja mogłaby zostać odrzucona.Małgorzata Fic-Trzmielewskahttp://www.forumtlumaczy.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-4614813866165563282012-11-30T08:15:12.185+01:002012-11-30T08:15:12.185+01:00Pan Pollak: Branżowe Forum Tłumaczy nie jest zamkn...Pan Pollak: Branżowe Forum Tłumaczy nie jest zamknięte. Każdy czynny zawodowo tłumacz może się na nim zarejestrować pod swoimi personaliami i mieć dostęp do wszystkich jego zasobów<br />To jest akurat nieprawda. Swego czasu chciałem się tam zarejestrować i zarządzające tym forum biuro tłumaczeń mnie nie wpuściło. <br /><br />AMR: Najwidoczniej nie zadał Pan sobie trudu, by zapoznać się z regulaminem, który wymaga loginów imiennych. Lub raczej nie przeczytał Pan czerwonego napisu na samej górze strony startowej, precyzujący ten wymóg dla osób zbyt zajętych lub leniwych, by kliknąć w link prowadzący do regulaminu. To nic nadzwyczajnego, jest w Pan dość licznym gronie niedoszłych nowych użytkowników usuwanych z powodu uchybień regulaminowych. Proszę spróbować z imieniem i nazwiskiem. Powinno się udać.<br /><br />PS. Proszę mój powyższy wpis traktować wyłącznie w kategoriach informacyjnych. Agnieszka Michalska-Rajchnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-70688926146655670282012-11-30T00:35:16.105+01:002012-11-30T00:35:16.105+01:00W ramach wprawki, jeśli mogę, spróbuję sformułować...W ramach wprawki, jeśli mogę, spróbuję sformułować tezę niepozbawioną uzasadnienia, oby z powodzeniem: Biada tłumaczowi, który o niuansach języka wie tyle, co wyczytał w słowniku. Mam nadzieję, że wszyscy tutaj zgodzimy się z tą myślą. Umówmy się roboczo, że to takie zawodowe memento ot, bez związku z niniejszą dyskusją. Rafał Lisowskinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-82296247324501621242012-11-29T23:59:51.155+01:002012-11-29T23:59:51.155+01:00Branżowe Forum Tłumaczy nie jest zamknięte. Każdy ...<i>Branżowe Forum Tłumaczy nie jest zamknięte. Każdy czynny zawodowo tłumacz może się na nim zarejestrować pod swoimi personaliami i mieć dostęp do wszystkich jego zasobów</i><br />To jest akurat nieprawda. Swego czasu chciałem się tam zarejestrować i zarządzające tym forum biuro tłumaczeń mnie nie wpuściło. <br /><br /><i>Takie już jest zbójeckie prawo, że kto coś pisze publicznie, musi się liczyć z komentarzami co do tego, co napisał</i><br />Aha. A ten, co komentuje podlega jakiejś ochronie, że do jego komentarzy już nie wolno się odnosić?<br /><br /><i>czy to na jakimś forum, czy na przykład na imieninach u cioci, czyli w miejscu zdecydowanie dla blogera zamkniętym</i><br />Tylko że żadne wypowiedzi na forum ani tym bardziej na imieninach u cioci nie są chronione tajemnicą państwową. Jeśli miejsce nieszczelnie zamknięte, to nikt nie ma obowiązku, ani moralnego, ani prawnego, zachowywać w tajemnicy informacji, które stamtąd wyciekły. <br /><br /><i>lepiej krytykować wpisy na tym blogu w miejscu zamkniętym, gdyż autor nie odróżnia krytyki ad rem od krytyki ad personam, i tę pierwszą uznaje za tożsamą z tą drugą, i reaguje atakiem ad personam.</i><br />No to prześledźmy dyskusję. Pani Piątkowska krytykuje styl mojej wypowiedzi, twierdząc, że „pisarz, tłumacz literacki i przysięgły” nie powinien się takim posługiwać. Argument ściśle ad rem, jak widać, pani Piątkowska wskazuje niedostatki stylu, do osoby autora w ogóle się nie odnosząc. Odpowiadam, pokazując, że styl krytyki zaproponowany przez panią Piątkowską jest do bani, a to, jaki zawód wykonuję, nie może ograniczać mnie w doborze środków wyrazu. Modelowy wręcz przykład ataku na krytyka, czyli argument ad personam. Pani Piątkowska dyskusji na ten temat nie podejmuje, gdyż jak ognia wystrzega się atakowania oponenta, i w ramach rzeczowej polemiki zarzuca mu brak odwagi cywilnej i sugeruje, że nie przestrzega on tajemnicy zawodowej, czyli stara się go zdyskredytować jako osobę pozbawioną kwalifikacji do wykonywania zawodu tłumacza przysięgłego. A że są to argumenty ściśle ad rem, potwierdza okoliczność, że esteci, tak wrażliwi na brak elegancji i obrażanie innych, nie widzą potrzeby zabierania głosu. <br />Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-37540304668846886262012-11-29T23:54:00.554+01:002012-11-29T23:54:00.554+01:00Rafał Lisowski: No proszę, stary znajomek z pl.hum...Rafał Lisowski: No proszę, stary znajomek z pl.hum.polszczyzna. Widzę, panie Rafale, że nadal nie pozbył się Pan nawyku wygłaszania w charakterze argumentów pozbawionych uzasadnienia tez. Słownik języka polskiego, słowo „taki”, trzecie znaczenie: „Wyraz o charakterze ekspresywnym, towarzyszący innym wyrazom, uwydatniający zwykle intensywność, wielkie nasilenie tego, co one wyrażają”. Jeden z przykładów: „Takiemu Kowalskiemu wszystko łatwo przychodzi”. Kwalifikatora „obraźliwe” nie widzę. <br /><br />Anna Piątkowska: Pytania „dlaczego pan Pollak” zadane na moim prywatnym blogu są „ogólnym podsumowaniem, nieadresowanym w szczególności do nikogo”? Oskarżanie mnie o tchórzostwo i naruszanie tajemnicy zawodowej niesłusznie biorę do siebie, bo to nie było „adresowane bezpośrednio” do mnie? To przyznaję, mam problem z formą wypowiedzi. Z Pani formą wypowiedzi. <br /><br /><i>publiczne wyciąganie tego, co się usłyszało w zamkniętym gronie, świadczy o braku umiejętności trzymania języka za zębami, co jest - i przy tym będę obstawać - podstawową cechą tłumacza</i><br />No to jeszcze raz, szanowna Pani, bo widzę, że ma Pani kłopot z rozumieniem pisanego tekstu, co - przy tym będę obstawać - powinno być podstawową umiejętnością tłumacza: nie usłyszałem niczego w zamkniętym gronie, bo do tego grona nie należę. <br />Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-88304770419775285532012-11-29T10:53:46.614+01:002012-11-29T10:53:46.614+01:00Mój wpis odnosił się do części Pani wypowiedzi: &q...Mój wpis odnosił się do części Pani wypowiedzi: "Po drugie, dlaczego nie ma tyle odwagi cywilnej, żeby dyskutować tam, gdzie dyskusja miała miejsce."<br /><br />Za błąd w ostatnim zdaniu przepraszam Pani Anno (kimkolwiek Pani jest).<br /><br />Magda<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-12619595325217236932012-11-28T22:01:29.076+01:002012-11-28T22:01:29.076+01:00Panie Pawle, widzę, że ma Pan problem w formą wypo...Panie Pawle, widzę, że ma Pan problem w formą wypowiedzi, wyjaśnię: otóż moja była ogólnym podsumowaniem, nieadresowanym w szczególności do nikogo. I Pan znowu (vide mój post poniżej do niezidentyfikowanej p. Magdy) bierze do siebie to, co nie jest adresowane bezpośrednio do Pana. <br />Następnie, widzę, że nie ma sensu tłumaczyć Panu, że publiczne głoszenie wszystkiego, co ma się do powiedzenia, nie jest wyrazem jakiejkolwiek odwagi, oraz że publiczne wyciąganie tego, co się usłyszało w zamkniętym gronie, świadczy o braku umiejętności trzymania języka za zębami, co jest - i przy tym będę obstawać - podstawową cechą tłumacza. Jak Pan nie podpisze klientowi zobowiązania do poufności, to opowiada Pan szczegóły rozmów w kawiarni? <br />Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że w całym tym flejmie chodzi tylko o podniesienie bloga w rankingach i ogólną reklamę. <br />Anna PiątkowskaAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/16943852645739432720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-43255221575169405072012-11-28T21:38:45.895+01:002012-11-28T21:38:45.895+01:00Pani Magdo, kimkolwiek Pani jest: dyskutowanie o t...Pani Magdo, kimkolwiek Pani jest: dyskutowanie o tym, co jest publiczne, może odbywać się prywatnie, inaczej nie można by dyskutować o polityce przy piwie. <br />Po drugie, QED, lepiej krytykować wpisy na tym blogu w miejscu zamkniętym, gdyż autor nie odróżnia krytyki ad rem od krytyki ad personam, i tę pierwszą uznaje za tożsamą z tą drugą, i reaguje atakiem ad personam. <br />Po trzecie, Pani Magdo, sugeruję przeczytanie wcześniejszych wpisów ze szczególnym zwróceniem uwagi na autora, przypisuje mi Pani cudzą wypowiedź. <br />Anna Piątkowska Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/16943852645739432720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-3253012897305443152012-11-28T15:55:29.007+01:002012-11-28T15:55:29.007+01:00Ale pan sam pisze o A. Piątkowksiej w trzeciej oso...Ale pan sam pisze o A. Piątkowksiej w trzeciej osobie. Czyżby najął ją pan do służby? Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-63771578380367025232012-11-28T14:46:59.707+01:002012-11-28T14:46:59.707+01:00Branżowe Forum Tłumaczy nie jest zamknięte. Każdy ...Branżowe Forum Tłumaczy nie jest zamknięte. Każdy czynny zawodowo tłumacz może się na nim zarejestrować pod swoimi personaliami i mieć dostęp do wszystkich jego zasobów, od dyskusji merytorycznych związanych z wykonywaniem profesji po rozmowy o charakterze czysto rozrywkowym. Zarzucanie zatem, że ktoś komentuje wpisy z otwartego bloga na zamkniętym forum, co ma oznaczać, że brak mu odwagi cywilnej, jest ciut nietrafne. Takie już jest zbójeckie prawo, że kto coś pisze publicznie, musi się liczyć z komentarzami co do tego, co napisał - czy to na jakimś forum, czy na przykład na imieninach u cioci, czyli w miejscu zdecydowanie dla blogera zamkniętym.Marta Potiukhttps://www.blogger.com/profile/06609135740707855326noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-72898779032718180602012-11-28T09:36:18.791+01:002012-11-28T09:36:18.791+01:00Ad przeprosin: dziękuję ((tylko nie wiem, komu, Pa...Ad przeprosin: dziękuję ((tylko nie wiem, komu, Panu czy Pana "szwagrowi" /patrz: odpowiedź na jeden z postów niżej/) za zapoznanie się z dyskusją, bo jednak widać, że brak wiedzy zaciemnia, a wiedza rozjaśnia obraz.<br />Ad absurdalnych analiz: nie wiem, czy pani Kierzkowska by się ich powstydziła czy nie, gdyż, jak już Panu, jak sądzę, na pewno wiadomo, do grona jej akolitów nie należę. Poza tym nie uważam, że odnoszenie się merytorycznie do Pana tutejszych wywodów posłuży czemuś więcej poza biciem piany czy że jest to mój obowiązek. Z moim pełnym stanowiskiem odnośnie do Pana wpisu, który zapoczątkował całą polemikę, ma Pan okazję zapoznać się, więc nie przypuszczam, żeby nie odróżniał Pan w nim elementów pro od contra (chyba że faktycznie Pana ewentualny researcher tego nie potrafi, ale to już problem doboru kadry, które, jak widać, decydują o wszystkim).<br />Co zaś do artystów, to rozumiem tęsknotę do prawa do okazywania niezrównoważenia emocjonalnego (umiarkowanie zwanego humorami, a mniej umiarkowanie - fochaniem się), tyle, że nie każdego, kto tak się zachowuje, automatycznie czyni to artystą, niezależnie od tego, jak sam bardzo by chciał.Marta Potiukhttps://www.blogger.com/profile/06609135740707855326noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-86595408686897502002012-11-27T23:50:49.345+01:002012-11-27T23:50:49.345+01:00"Komentując czyjś tekst, można używać samego ..."Komentując czyjś tekst, można używać samego nazwiska autora. Nie tylko można, lecz wręcz jest to powszechnie przyjęte"<br /><br />Samo nazwisko może jest przyjęte. Gorzej pisanie per "taka Piątkowska". Tego już dobre wychowanie raczej nie przewiduje. Rafał Lisowskinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-80185679028166555772012-11-27T23:50:25.186+01:002012-11-27T23:50:25.186+01:00Sytuacja 1: Pan Paweł został zaproszony na imienin...Sytuacja 1: Pan Paweł został zaproszony na imieniny do pana X. Wśród gości wywiązała się rozmowa na temat znanej ze swych kontrowersyjnych poglądów i zachowań pani Y. Zainspirowany ową dyskusją Pan Paweł, postanowił dać upust swym odczuciom na swoim publicznym blogu i zebrał za to nawet kilka pochwał od czytelników.<br />Sytuacja 2: Pan Paweł nie poszedł na imieniny do pana X. Był tam jednak jego szwagier. Szwagier zdał mu relację z imprezy, ze szczególnym uwzględnieniem rozmów na temat pani Y i dostępnego dla wszystkich wpisu na blogu Pana Pawła, jakie toczyły się na balkonie, gdzie część gości wyszła na papierosa, oraz w kuchni, gdzie inna grupa zgromadziła się w celu dyskretnego zutylizowania resztek sałatki. Pan Paweł, zbulwersowany relacją szwagra postanowił odnieść się krytycznie do treści tych rozmów, piętnując ich uczestników po nazwisku, choć są to osoby zupełnie mu nieznane. <br />Sytuacja 3: Pan Paweł stał na sąsiednim balkonie, nadstawiając ucha...ale to niemożliwe, bo tam nie ma sąsiedniego balkonu.<br />Pani Magdo, proszę wytężyć wzrok i spróbować znaleźć różnice miedzy tymi trzema obrazkami.<br />Pozdrawiam<br />/nazwisko i adres znane redakcji/<br />Anonymousnoreply@blogger.com