tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post4557308652695484038..comments2024-03-23T11:22:35.753+01:00Comments on Paweł Pollak - o tym i owym: Przyślij opowiadaniePaweł Pollakhttp://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comBlogger61125tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-65507193614519466532015-07-15T12:09:24.138+02:002015-07-15T12:09:24.138+02:00Poprawiłem w jednym punkcie (gotowe można zobaczyć...Poprawiłem w jednym punkcie (gotowe można zobaczyć po kliknięciu rubryki „Opowiadanie kryminalne” na górze). I proponuję na tym zamknąć protokół rozbieżności.Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-88827982328768455852015-07-15T11:40:42.446+02:002015-07-15T11:40:42.446+02:00Oczywiście, że krytykę przyjmuję wybiórczo, czyli ...Oczywiście, że krytykę przyjmuję wybiórczo, czyli tylko od osoby, którą uznam za inteligentną, a nie od kogoś, kto, za przeproszeniem, sprawia wrażenie złośliwego kapuścianego głąba ;-)<br />I chyba nie zauważyłaś, że temat wpisu brzmiał mniej więcej tak: "Przeczytajcie opowiadanie i zgłoście poprawki". I ja porad - trafnych lub nie, to już mniej ważne - udzieliłam. Inni też odnieśli się do tematu i wpisali swoje uwagi. Ty zaś nie zaproponowałaś pisarzowi ANI JEDNEJ POPRAWKI, za to nie wiadomo dlaczego obrzucasz swoimi pseudomądrościami mnie - tak jakby to był mój blog i moje opowiadanie. Zachowujesz się jak spamerka, bo w miejscu, gdzie powinna toczyć się dyskusja o opowiadaniu, wylewasz jakieś swoje wielkie żale. <br />I chyba nie rozumiesz, że pisarz nie potrzebuje bezmyślnych pochwał i głaskania po głowie, lecz ostrej krytyki i porad, bo niektórych swoich błędów nie jest w stanie zauważyć, a przynajmniej nie od razu. Tekst wygląda zupełnie inaczej od strony pisarza, a inaczej od strony czytelniczki. Jeżeli pisarz odda do druku tekst niedopracowany, recenzenci szybko wyłapią słabe punkty i je wyśmieją. I po co to?<br />No, to zobaczymy, czy poprawi te dwa zdania, czy nie. Bo ja jestem dziwnie pewna, że poprawi. <br />A w ogóle to zapomniałam przedtem napisać, że opowiadanie jest bardzo ciekawe. I w pewien sposób uzupełnia się z "Kanalią", bo można z niego poznać myśli tej nikczemnej kobiety, a w "Kanalii" poznajemy historię tylko z punktu widzenia mężczyzny. Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-45316639348533240472015-07-15T09:35:34.212+02:002015-07-15T09:35:34.212+02:00"Natomiast wypowiedzi anonima przeczytałam ty..."Natomiast wypowiedzi anonima przeczytałam tylko do jednej trzeciej, bo szkoda mi czasu na takie coś. Skoro nie masz ciekawszych zajęć, pisz sobie, a ja i tak nie mam zamiaru się Twoją pseudokrytyką przejmować."<br />och, niczego innego się nie spodziewałam - ignoranci zazwyczaj tak mają, że jak im się wytknie ignorancję, to dla własnego komfortu psychicznego postanawiają ją ignorować. a szkoda, bo gdybyś jednak poświęciła czas i przeczytała, to może zrozumiałabyś, co robisz źle i dlaczego "recenzje", które piszesz, są funta kłaków niewarte.<br />Panie Pawle, jak widać krytykę przyjmuje bardzo wybiórczo. Poza tym w jednym punkcie przemyślała sprawę, ale inne ewidentnie pozostają niezmienione i nie zanosi się, żeby cokolwiek miało na tym polu drgnąć. ;)A.noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-67274632504188682932015-07-13T10:09:03.790+02:002015-07-13T10:09:03.790+02:00Tak, to prawda, krytykę autora bloga przyjęłam i p...Tak, to prawda, krytykę autora bloga przyjęłam i przemyślałam. Natomiast wypowiedzi anonima przeczytałam tylko do jednej trzeciej, bo szkoda mi czasu na takie coś. Skoro nie masz ciekawszych zajęć, pisz sobie, a ja i tak nie mam zamiaru się Twoją pseudokrytyką przejmować. Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-74647552613379089042015-07-13T09:50:54.117+02:002015-07-13T09:50:54.117+02:00Umie przyjąć krytykę, przyznała, że zarzut, jakoby...Umie przyjąć krytykę, przyznała, że zarzut, jakobym zapominał, że mam niepełnosprawnego bohatera, był wynikiem nieuważnej lektury. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-27621287663953741052015-07-11T13:43:02.880+02:002015-07-11T13:43:02.880+02:00"ta osoba" nie wygląda na kogoś, kto jes..."ta osoba" nie wygląda na kogoś, kto jest w stanie przyjąć do wiadomości jakąkolwiek krytykę - a już na pewno nie łudziłabym się, że pod wpływem jakiejkolwiek krytyki zaprzestanie swojej radosnej działalności. no bo przecież kto wtedy będzie wyłapywał te wszystkie błędy, których nikt poza nią nie umie dostrzec? kto temu pisarzu palcem wskaże, jak ma wszystkie zdania popoprawiać?<br />P.S. jeżeli ona naprawdę zamierza zostać redaktorem, to módlmy się wszyscy, żeby pracowała w firemce drukującej grafomanów za hajs - słabo mi na myśl, że miałaby swoją "redakcją" mordować utwory w normalnych wydawnictwach.A.noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-30028720498883687742015-07-11T10:18:16.978+02:002015-07-11T10:18:16.978+02:00Nie tylko nie zrezygnowała, ale jeszcze publicznie...Nie tylko nie zrezygnowała, ale jeszcze publicznie to kłamstwo dementowała.Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-13544075618243882242015-07-11T09:12:20.040+02:002015-07-11T09:12:20.040+02:00Ta osoba na skutek krytyki zrezygnowała już z prow...Ta osoba na skutek krytyki zrezygnowała już z prowadzenia bloga. Pozdrawiam.<br />Inna blogerkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-75854068090018520672015-07-11T05:55:19.398+02:002015-07-11T05:55:19.398+02:00doprawdy niewiele jest rzeczy bardziej rozbrajają...doprawdy niewiele jest rzeczy bardziej rozbrajających, niż niedouczone licealistki pouczające pisarzy. to wytykanie nieistniejących błędów. ten samozachwyt, że nikt inny ich nie wyłapał. te zarzuty, że licealistce się zaimki mieszają i że zdania zbyt złożone. kompletna nieznajomość prawideł językowych sprawiających, że przy deklinacji x przechodzi w ks. absolutna niezdolność zrozumienia, że "Tekturę paczki rozdarła, nie patrząc, kto jest nadawcą" wywołuje w wyobraźni czytelnika zupełnie inny obraz niż pozbawione ładunku emocjonalnego „Nie sprawdzając nazwiska nadawcy, otworzyła paczkę”. oraz ogólna niezdolność odebrania jakiegokolwiek pozadosłownego przekazu utworu i maniackie (a przy tym zupełnie chybione) czepianie się tekstu na podstawie tych kilku reguł, które zdołała wkuć, ale których nie zdołała zrozumieć. na bogów, i tacy ludzie teraz książki recenzują? <br />raz już pisałam, że albo polonista Koczowniczki strasznie dał ciała, albo ona jest absolutnie impregnowana na wiedzę - jak widzę kwestia "kto winien" pozostaje nierozstrzygnięta, za to emanacja ignorancji eskaluje. <br />droga Koczowniczko, nie wykluczam, że z polskiego masz całkiem niezłe oceny i że twoje wypracowania są megapoprawne, natomiast z bólem zawiadamiam, że jesteś kompletnie pozbawiona wyobraźni, polotu i umiejętności czytania między wierszami. jesteś tak uwieszona regułek i wszystko odbierasz tak dosłownie, że powinnaś poprzestać wyłącznie na czytaniu biografii - nawet podręczniki do matematyki i fizyki mogą się dla ciebie okazać zbyt niedopowiedziane. poezji natomiast nie tykaj nawet kijem - pierwszy oksymoron prawdopodobnie cię zabije.<br />P.S. "Jestem pewna, że Pan Paweł poprawi te dwa zdania." zrobiło mi dzień. A.noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-76468804850378089102015-06-22T15:10:48.216+02:002015-06-22T15:10:48.216+02:00I wyrzucić taki przewrotny smaczek, że jej życzeni...I wyrzucić taki przewrotny smaczek, że jej życzenie się spełni?Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-44284457381972591022015-06-22T09:33:57.165+02:002015-06-22T09:33:57.165+02:00Może lepiej: "Patrząc, jak płomyki ognia obej...Może lepiej: <i>"Patrząc, jak płomyki ognia obejmują skórzaną oprawę, wymamrotała: wal się, Hank" </i>, zwłaszcza, że akapit zaczyna się od mocnego <i>"Sukinsyn jebany!"</i>.<br />I.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-39963328862102156582015-06-21T09:19:09.894+02:002015-06-21T09:19:09.894+02:00Pani pisze o czytelniku empirycznym, osobie określ...Pani pisze o czytelniku empirycznym, osobie określanej przez Pollaka raz pojęciem "normalnego człowieka", raz "przeciętnego". Ja pisałem o czytelniku modelowym. Zgadzam się, że i w tym wypadku "wymagania intelektualne" to nietrafne pojęcie. Powinienem przeanalizować konstrukcję pod kątem spójności.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13171194362540716133noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-54066958343967241732015-06-20T21:55:34.980+02:002015-06-20T21:55:34.980+02:00Chodziło mi raczej o to, że to co może w jednym śr...Chodziło mi raczej o to, że to co może w jednym środowisku jest oczywiste, w innym może być zupełnie nieznane. I nie ma to nic wspólnego ani z inteligencją, ani wymaganiami intelektualnymi. Ot, jeśli masz wśród przyjaciół jednego maniaka-militarystę (albo fana muzyki klasycznej, albo kolekcjonera motyli, albo miłośnika patyczaków), jakoś tak niemal przypadkiem nasiąkniesz wiedzą zupełnie (skądinąd) zbędną. Agnieszkahttps://www.blogger.com/profile/05849182721146502799noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-4298779512589194092015-06-20T10:11:36.061+02:002015-06-20T10:11:36.061+02:00Akurat (zła) kolejność wystąpień prawników w sądzi...Akurat (zła) kolejność wystąpień prawników w sądzie była u Lemaitre’a kluczowa. I on może sobie taką dać, jeśli uznaje, że będzie to dla czytelnika prawdopodobne (i nie ma znaczenia, że prawnicy czy bywalcy sal sądowych wiedzą, że rzeczywista jest inna). Dla pisarza punktem odniesienia nie jest stan faktyczny, tylko wiedza przeciętnego czytelnika. To po pierwsze. Po drugie pisarz może napisać kompletną bzdurę, jeśli czytelnik mu ją w ramach konwencji zaakceptuje. Mam za sobą warsztaty kryminalistyczne, przestudiowałem podręczniki kryminalistyki i medycyny sądowej, ale w najmniejszym stopniu pozyskana w ten sposób wiedza nie przeszkadza mi z dużą przyjemnością czytać i oglądać kryminałów, w których podane fakty są z tą wiedzą sprzeczne. Bo ja je akceptuję w ramach konwencji. <br />Jeśli definiuje pan szacunek dla czytelnika jako trzymanie się faktów ze świata zewnętrznego, to niesłychanym brakiem szacunku wykazali się np. twórcy serialu CSI. Wciskają widzowi kit, że technik kryminalistyczny jest jednocześnie laborantem, a do tego gania z bronią i odznaką w ręku, bierze udział w strzelaninach i dokonuje aresztowań. No jak można taką bzdurę nakręcić? Też psychologiczną, bo człowiek, który potrafi w spokoju godzinami coś analizować, nie nadaje się do udziału w akcjach, gdzie decyzje trzeba podejmować w ułamku sekundy, i odwrotnie. I co? I ma pan jeden z najlepszych seriali kryminalnych. <br />Pan mi zarzuca indolencję i niechlujstwo, bo nie zdołałem ustalić, czy semtex wybucha w ogniu. Tymczasem powieść (czy opowiadanie) to nie reportaż ani praca naukowa, jej celem nie jest przekazywanie informacji czy udowadnianie, że autor uzyskał odpowiednią wiedzę z danego tematu. Właśnie o to chodzi, że ja wcale nie musiałem ustalić, czy semtex wybucha w ogniu. Ustaliłem, że ten fakt nie funkcjonuje w społecznej świadomości, i tyle mi wystarczyło. Pańska krytyka podyktowana jest błędnym założeniem, bo pan mi udowadnia, że semtex nie wybucha po podpaleniu. Równie dobrze mógłby mi pan udowadniać, że w Nowym Jorku nie ma kary śmierci, którą Brisbane grozi podejrzanemu, żeby uzyskać przyznanie się. Bo nie jest kwestią, czy wybucha i czy kara jest wymierzana, tylko czy czytelnik uzna to za prawdopodobne. Gdyby pan zgłosił zastrzeżenie, że nie, bo skojarzenie materiał wybuchowy plus ogień równa się wybuch wcale nie jest powszechne, za to każde dziecko wie, że semtex bezpiecznie się spali, to wtedy to zastrzeżenie jest adekwatne do rodzaju tekstu. <br />Ciekawe, że nikt nie ma zastrzeżeń do wywodu prawnego prokuratora. Wymyśliłem go sobie od początku do końca, nie konsultowałem z żadnym prawnikiem, nie sprawdzałem w amerykańskich ustawach, czy tak rzeczywiście jest. Przypuszczam, że niejeden amerykański prawnik bez trudu by udowodnił, że Conwaya da się skazać. Tylko co z tego? Ważne, czy czytelnik się „nabiera”, czy odczytuje ten wywód jako sensowny i logiczny, czy ma złudzenie, że mówi amerykański prokurator, który się zna. Jeśli tak, to zupełnie nieistotne jest, jak wyglądałoby to naprawdę. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-10896552230674760942015-06-20T01:31:50.160+02:002015-06-20T01:31:50.160+02:00Pomyślałam, że to żart, bo napisał Pan tak: "...Pomyślałam, że to żart, bo napisał Pan tak: "Opowiadanie publikuję w stanie surowym, nikt go jeszcze nie czytał, nie było żadnej redakcji". A teraz wychodzi na jaw, że Pana słowa nie do końca są zgodne z prawdą, bo fragment był jednak czytany.<br />Więc albo żart, albo autoplagiat :-)Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-33274052940888633832015-06-19T08:28:22.971+02:002015-06-19T08:28:22.971+02:00"Czego normalny człowiek nie wie i co w ogóle..."Czego normalny człowiek nie wie i co w ogóle trudno ustalić (szukałem i nie znalazłem)"<br />Interesujące jest tu użycie pojęcia "normalny człowiek", moim zdaniem bardziej trafne byłoby użycie pojęcia modelowy czytelnik", oczywiście należałoby go jakoś zdefiniować. Wobec naciąganej konstrukcji fabuły i kardynalnej pomyłki, co do wyboru materiału wybuchowego, co jest kwestią kluczową, muszę stwierdzić, że modelowy czytelnik "Książki" nie jest wymagający intelektualnie.<br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13171194362540716133noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-55922966534880044162015-06-18T22:08:29.909+02:002015-06-18T22:08:29.909+02:00"Czego normalny człowiek nie wie i co w ogóle..."Czego normalny człowiek nie wie i co w ogóle trudno ustalić (szukałem i nie znalazłem)"<br />Tak z ciekawości zrobiłam test. Próbka ilościowo nie jest reprezentatywna (moja rodzina), ale jakościowo już lepiej: ekonomista, inż. mechanik i filolog. Wszyscy wiedzieli. Ale fakt, my nie jesteśmy do końca normalni ;)<br />Przy czym zaznaczam, że moja wypowiedź nie ma nic wspólnego z oceną opowiadania. Ot, taka uwaga na marginesie.Agnieszkahttps://www.blogger.com/profile/05849182721146502799noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-48866146755480440652015-06-18T21:14:52.364+02:002015-06-18T21:14:52.364+02:00Panie Pawle. Średnica otworu, jaki robi pocisk czy...Panie Pawle. Średnica otworu, jaki robi pocisk czy prędkość wylotowa nie mają znaczenia w powieści, o ile takie informacje nie są kluczowe dla prowadzonej akcji. I nikt się nie powinien czepiać takich detali. Co jednak począć, kiedy od prędkości pocisku zależy cała misterna intryga? <br />Kwestia semteksu wybuchającego w kominku jest kluczowa. I nie można własnej niewiedzy i indolencji przykryć twierdzeniem o "literackich efektach". Takie rzeczy należy dokładnie sprawdzać. Semteksem czy C4 można bezpiecznie palić w kominku. Żonierze amerykańscy kostkami C4 wrzucanymi do ognia ogrzewali się w czasie niektórych swoich misji.<br />Prosze mieć szacunek do mnie, jako do czytelnika. Prosze zadać sobie trud i dowiedzieć się - jaki materiał wybuchowy można uformować tak, żeby móc go schować w okładce książki i jednoczośnie, aby detonował na skutek wysokiej temperatury. "Literackie efekty" nie mogą być synonimem braku logiki czy niechlujstwa. Mnie wystarczyło odwiedzić pewną internetową społeczność, w której są fachowcy od dosłownie wszystkiego, by dowiedzieć się, jak problem z semteksem rozwiązać. <br />Da się, panie Pawle. Trzeba tylko chcieć.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-31452901502418700782015-06-18T13:53:09.004+02:002015-06-18T13:53:09.004+02:00Dlaczego żart? Może niezbyt częsty, ale stosowany ...Dlaczego żart? Może niezbyt częsty, ale stosowany zabieg literacki polegający na wykorzystaniu czy odniesieniu się do utworu istniejącego. Z tą różnicą, że nie do cudzego, a do własnego. Nikt do moich utworów nie nawiązuje, więc sam sobie nawiązałem :-)Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-28444395300502420162015-06-18T09:01:53.495+02:002015-06-18T09:01:53.495+02:00Zastanawiam, czy to opowiadanie nie jest przypadki...Zastanawiam, czy to opowiadanie nie jest przypadkiem żartem ze strony autora. No bo tak: w opowiadaniu jest wątek niegodziwej kobiety, która zwodzi zakochanego w niej mężczyznę, jest książka o tytule "Kanalia" z opisem niegodziwości kobiety, litery tytułu książki są czerwone, i wreszcie - fragment z tego opowiadania (ten zaczynający się od słów: "Słowa zawisły w powietrzu") znajduje się także w "Kanalii", na samym początku. Widzę i inne podobieństwa, ale nie wymienię ich, by nie zdradzać za dużo z treści powieści, bo może nie wszyscy ją czytali. Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-587773959439764272015-06-17T22:36:04.080+02:002015-06-17T22:36:04.080+02:00Można.Można.Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-2748284041840567602015-06-17T20:18:50.726+02:002015-06-17T20:18:50.726+02:00Czy można nadesłać opowiadanie napisane przez dwie...Czy można nadesłać opowiadanie napisane przez dwie osoby?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-41006215773260971172015-06-16T18:30:08.704+02:002015-06-16T18:30:08.704+02:00W tych opowiadaniach nie sięgam po tych samych boh...W tych opowiadaniach nie sięgam po tych samych bohaterów, każde ma innych. <br />Mówi Pan, że w czytelniku budzi się niezgoda na to, że morderca uszedł wolno? Hm, miałem trochę inne intencje… Ale to już kwestia odbioru. <br />Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-14305042675447267112015-06-16T16:44:08.987+02:002015-06-16T16:44:08.987+02:00Mój błąd, że tego nie napisałem ale akurat Pana za...Mój błąd, że tego nie napisałem ale akurat Pana zakończenie uważam za lepsze choćby z tego powodu, że budzi emocje w czytelniku i niezgodę na to, że morderstwo uszło komuś płazem, że jest inne niż zamordował i go złapali. Zresztą, skoro opowiadanie miało być częścią zbioru, mogę sobie wyobrazić, że w innym Conway'a jednak przymykają (bo być może ten typ już tak ma, że wymierza karę tym którzy mocno zranili jego uczucia i rozzuchwalony tym, że raz mu morderstwo uszło na sucho spróbuje ponownie i tym razem czegoś nie dopatrzy i dowody będą mocniejsze, a może wtedy powiążą to jeszcze ze sprawą Cindi.)<br /><br />"Co do zakończenia, to zanegował mi Pan całą ideę opowiadania. "<br /><br />To było tylko głośne zastanawianie się czy z tych samych elementów (z dodatkową poszlaką) dałoby się ułożyć inną układankę, która prowadziłaby do ukarania sprawcy. Jak wspomniałem, Pana rozwiązanie jest znacznie lepsze.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/04369024545632878832noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-81758804952425588422015-06-16T16:40:03.626+02:002015-06-16T16:40:03.626+02:00Jeszcze jednym powszechnie kojarzonym materiałem j...Jeszcze jednym powszechnie kojarzonym materiałem jest chyba C4 ale on, przynajmniej według Wikipedii, nie wybucha w kominkach...<br /><br />Zresztą, jak napisałem, wybuchający semtex w kominku to żaden problem. Dla mnie nie ma znaczenia czy semtex w ogniu wybucha, topi się na bezkształtną masę czy wyparowuje. Gdyby ktoś nie zwrócił na to uwagi to w ogóle nie zdawałbym sobie sprawy z tego, że być może semtex w ogniu zachowuje się inaczej niż opisano. Dla mnie skojarzenie materiał wybuchowy + ogień = eksplozja jest wystarczające.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/04369024545632878832noreply@blogger.com