tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post1535791853734080584..comments2024-03-23T11:22:35.753+01:00Comments on Paweł Pollak - o tym i owym: Papier czy elektronikaPaweł Pollakhttp://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-37036775754344151692014-08-20T00:28:20.045+02:002014-08-20T00:28:20.045+02:00Tekst to tekst, nieważne, czy z papieru, czy z czy...Tekst to tekst, nieważne, czy z papieru, czy z czytnika. Czytam zarówno książki drukowane, jak i e-booki. Czytnik uważam za wygodniejszy, chociaż akurat nie posiadam sprzętu z technologią e-inku, tylko "męczący wzrok" czytnik z wyświetlaczem LCD. Ale przy ok. dwóch godzinach czytania dziennie przy najmniejszej jasności ekranu nie robi mi to zbyt dużej różnicy, zwłaszcza że poza tym w ciągu dnia sumie niewiele wpatruję się w jakikolwiek ekran. <br /><br />RobertAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-11937117583933586322014-08-19T17:57:20.713+02:002014-08-19T17:57:20.713+02:00Rzeczywiście łatwiej wertuje się książkę papierową...Rzeczywiście łatwiej wertuje się książkę papierową. Mnie trochę przeszkadza, że nie mogę łatwo sprawdzić, ile mam do końca rozdziału, kiedy chcę kończyć czytanie (bo gdybym miał mało, to bym doczytał). Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-84519027122094358252014-08-18T23:35:01.452+02:002014-08-18T23:35:01.452+02:00Trochę się zgadzam z Piotrkiem. Używam kindla i je...Trochę się zgadzam z Piotrkiem. Używam kindla i jestem nim zachwycona - tempo czytania bardzo mi wzrosło, jest milion razy wygodniejszy od książki papierowej (szczególnie, że tak się składa że większość książek które czytam to grube tomiszcza - ciężko toto się czyta w autobusie i wozi w torebce) i wcale nie męczy oczu (nawet czasem jest lepszy - w słoneczne dni nie mogę czytać z papieru, za bardzo odbija światło. Ekranu kindle'a to nie dotyczy).<br /><br />ALE nie wyobrażam sobie czytania czegoś cięższego nie na papierze. Miałam już pewien problem z ogarnięciem powieści Dukaja (niełatwo jest cofnąć się o sto pięćdziesiąt stron, żeby jeszcze raz przeczytać fragment, który później okazał się być znaczący... Szczególnie, jak książka zamiast stron ma jakieś idiotyczne "lokacje", których numery trzeba zgadywać), a próba uczenia się ze znalezionych w sieci podręczników okazała się całkiem nieudana. Miałam duże problemy z koncentracją i zapamiętywaniem informacji, nie mówiąc już o uporządkowaniu ich w jakiejś logicznej kolejności. Przestrzenność papieru jest jego ogromną zaletą. :)green granatehttps://www.blogger.com/profile/05294320470345977540noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-52593644922868358372014-08-18T22:51:26.245+02:002014-08-18T22:51:26.245+02:00No, takie zastosowanie czytnika to ciężko będzie p...No, takie zastosowanie czytnika to ciężko będzie przebić :-)Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-87664840803358114182014-08-18T22:49:35.725+02:002014-08-18T22:49:35.725+02:00Pan twierdził, że nośnik może przesądzać o jakości...Pan twierdził, że nośnik może przesądzać o jakości czytania, a ja w swojej odpowiedzi pokazałem, że nie musi mieć z nią żadnego związku. Mogę czytać książkę przy włączonym telewizorze, z otwartym laptopem, żeby co chwila sprawdzać pocztę i Facebooka, i mogę zaszyć się z czytnikiem w kącie, tak że nic mnie nie będzie rozpraszało. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-25428253536873337862014-08-18T20:47:01.205+02:002014-08-18T20:47:01.205+02:00kiedys czytalem tylko papierowe wydania.
teraz 99,...kiedys czytalem tylko papierowe wydania.<br />teraz 99,9% ksiazek jak i czasopism na kindlu.<br />wielokrotnie spedzam czas poza cywilizacja.<br />czasami przesiaduje w namiocie kilka dni i czytnik jest doskonalym zabijaczem czasu.<br />nie wyobrazam sobie targania ze soba ksiazki.<br />tym bardziej, ze czasami przeskakuje na inna temtyke, wiec na czytniku mam wiecej ksiazek niz jedna.<br /><br />zdarzylo mi sie tez uzywac czytnika na scianie, podczas wielogodzinnej wspinaczki.<br />po prostu na czynik wrzucilem "topo" czyli opis drogi wraz z rysunkami.americalatinahttp://americalatina.blox.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-90421353737652316042014-08-18T20:10:16.140+02:002014-08-18T20:10:16.140+02:00Jeszcze jedna rzecz. Mój przyjaciel, o którym wspo...Jeszcze jedna rzecz. Mój przyjaciel, o którym wspomniałem, kiedyś używał książek i lupy, teraz używa Kindla i chomikuj.pl :(<br />piotrekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-89183488157427790072014-08-18T20:01:02.261+02:002014-08-18T20:01:02.261+02:00Tu piotrek, autor pierwszego komentarza. Nie ja um...Tu piotrek, autor pierwszego komentarza. Nie ja umieściłem link. Moja uwaga dotyczyła ostatniego zdania w Pana wypowiedzi. Trochę tak, jakby w dyskusji "Czy lepiej jadać w domu czy w restauracji" odpowiedział Pan "Lepiej jadać jabłka niż landrynki". Ale no offence, serio. Link, który ktoś tu umieścił faktycznie rzucił trochę inne światło na moją wiedzę i opinię. Ale tak, jak powiedziałem nie jestem wrogiem czytników, i generalnie zgadzam się z Panam, że każdy może czytać jak mu wygodnie, a większość maniaków książek i tak prawdopodobnie będzie korzystała z obu metod. Zakładam jednak, że istniej jakiś determinizm technologiczny i że zamiana medium nigdy nie daje stosunku 1-1. E-czytanie może wypłynąć i pewnie z czasem wpłynie na estetykę. Trzeba czekać i patrzeć, bo przecież może wyniknąć z tego coś ciekawego. Ps. Niedawno nabyłem nowe wydanie Odciętej ręki Cendrarsa, 10% przyjemności z obcowania z tą książka, to dotykanie wygumowanej okładki:)<br />piotrekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-48647646719482674122014-08-18T19:43:39.097+02:002014-08-18T19:43:39.097+02:00Ja w ogóle nie rozumiem. Polemizuje Pan z moim tek...Ja w ogóle nie rozumiem. Polemizuje Pan z moim tekstem, przytaczając wyniki badań, a kiedy odpowiadam, wskazuje Pan na artykuł, który się z tymi badaniami rozprawia i w którym zawarto stanowisko podobne do mojego. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-36041646484128445982014-08-18T18:54:01.776+02:002014-08-18T18:54:01.776+02:00Pan chyba troszeczkę nie rozumie.Pan chyba troszeczkę nie rozumie.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-68448202517325182502014-08-18T18:19:47.508+02:002014-08-18T18:19:47.508+02:00Nie zauważyłem, bym na czytniku czytał wolniej, ni...Nie zauważyłem, bym na czytniku czytał wolniej, nie wiem, czy zapamiętuję mniej, czy więcej, bo nie wykorzystuję go do nauki. Natomiast zauważyłem, że tak samo zagłębiam się w świecie przedstawionym, książka/czytnik znika, ustępując temu, co jest w treści. <br />Na czytniku nie przesuwa się tekstu, tylko przewraca strony, jak przy normalnym czytaniu. <br />I będę się upierał, że nośnik jednak ma znaczenie drugorzędne. Jeśli ktoś sobie kupi książkę z głupawymi dowcipami, to mądrzejszy od nich nie będzie, jeśli przeczyta w internecie dłuższy, sensowny tekst, to coś z niego wyniesie. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-89890911635612606622014-08-18T11:39:20.977+02:002014-08-18T11:39:20.977+02:00Nie jest chyba całkiem tak, jak Pan to opisuje: &q...Nie jest chyba całkiem tak, jak Pan to opisuje: " Co jest istotne, komfort czytania jest dokładnie taki sam, z lekkim wskazaniem na czytnik...". <br />W Newseeku sprzed jakichś dwóch miesięcy pojawił się ciekawy artykuł na ten temat. Przytaczam z pamięci, więc mogą pojawić się drobne nieścisłości. <br /><br />Kilka ośrodków badawczych przeprowadziło testu na dwóch grupach czytelników (podobny wiek, wykształcenie, etc), jedni czytali tekst w tradycyjny sposób, drudzy przez czytniki. Zmierzono czas lektury, procent zapamiętanego/przyswojonego materiału i poproszono o ocenę przyjemności podczas czytania. Wyniki były jednoznaczne. W każdej z trzech kategorii wygrała książka papierowa. Wnioski były mniej więcej takie, że naturalne dla naszego mózgu jest myślenie w kategoriach przestrzennych, lokowanie określonych wydarzeń, twierdzeń, obrazów w konkretnym fizycznym miejscu. Książka takowe posiada, czytnik nie. Łatwiej jest zbudować przyczynowo-skutkową relację, kiedy pamiętamy, że przyczyna pojawiła się, gdy z lewej strony było tak mało papieru, a z prawej dużo (np.strona 15), a skutek, gdy książka była rozchylona pośrodku (strona 200). Wiadomo, o co chodzi. Autor zaznaczał tam też, że konieczność przesuwania tekstu w czytniki, jest dla mózgu małym gwałtem i zaburza koncentracje.<br /><br />Od siebie dodam kilka rzeczy.<br />Nie jestem wrogiem czytników. Dla mojego bardzo słabowidzącego przyjaciela czytnik okazał się zbawieniem. <br />Posłużę się jednak wyświechtanym McLuhanem: medium is the message. Nie wdając się w szczegóły, uważam, że zakładanie, iż istnieje pełna ekwiwalencja między czytaniem tradycyjnym a e-czytaniem jest trochę naiwne, może nawet trochę niebezpieczne. <br />Czytniki to nie smartfony ani tablety, ale podobieństwo, choćby tylko designerskie, jest spore. Czytanie wyłącznie albo głównie na czytnikach, moim zdaniem, może prowadzić do nadania lekturze statutu podobnego do innych wykonywanych przy urządzeniach cyfrowych czynności. Z jednej strony może to dobrze: odklejenie etykietki "czynności elitarnej" przysłuży się zwiększeniu czytelnictwa. Z drugiej strony, zrównanie lektury ze sprawdzaniem kwejka, facebooka, grą w fat hamster i tak dalej, doprowadzi do tego, że czytanie stanie się strasznie powierzchowne (już jest z tym bardzo źle) a przede wszystkim stanie się bez znaczenia, jak większość rzeczy, które robi się w sieci. Fotel, biurko, lampka i tak dalej... Nie chcę zabrzmieć jakbym urodził się w 1894, ale bez pewnej oprawy, bez świadomości, że o to są wydzielone czas i przestrzeń na coś specjalnego, pewne wartości estetyczne i intelektualne po prostu się nie prześlizgną.<br />pozdrawiam<br />piotrek <br />Anonymousnoreply@blogger.com