tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post1303179614580836285..comments2024-03-23T11:22:35.753+01:00Comments on Paweł Pollak - o tym i owym: Pies w ogrójcuPaweł Pollakhttp://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-51363303592304228022016-03-21T08:56:15.739+01:002016-03-21T08:56:15.739+01:00No i nikt nie spaprał sobie karmy hejtami konkurso...No i nikt nie spaprał sobie karmy hejtami konkursowymi...<br />hebrajskahttps://www.blogger.com/profile/08365593963160942127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-40402307777715326292016-03-21T08:54:29.062+01:002016-03-21T08:54:29.062+01:00Za trudny ten konkurs. Nie tak się to robi, bo trz...Za trudny ten konkurs. Nie tak się to robi, bo trzeba zażądać dołączenia do obserwatorów, do polubienia na fejsie, do wstawienia na liście linków. A Pan Panie Pollak wymyśla jakby nie wiedział, że blogerzy są leniwi ;)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-56561112879684296772016-03-20T07:11:08.096+01:002016-03-20T07:11:08.096+01:00Tak, na końcu „Igraszek” jest mowa o umierającym S...Tak, na końcu „Igraszek” jest mowa o umierającym Strindbergu. A wcześniej o tym, że Arvid widział na ulicy Strindberga, który wyglądał zdrowo i radośnie. I był też komentarz, że Strindberg swoje tragiczne przeżycia przekształcił w literaturę i to wyszło mu na dobre, bo twórcy lepiej sobie radzą z nieszczęściami niż zwyczajni, niepiszący ludzie. Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-14567228491370412432016-03-19T20:45:23.786+01:002016-03-19T20:45:23.786+01:00Wspomina, tyle że w smutnych okolicznościach, bo S...Wspomina, tyle że w smutnych okolicznościach, bo Strindberg jest umierający (zmarł w 1912 roku, do którego Söderberg doprowadził akcję powieści). Pisze też o nim w „Zabłąkaniach”, nie wymienia nazwiska, ale mówi o najwybitniejszym szwedzkim pisarzu i wiadomo, że ma na myśli Strindberga. Do dzisiaj zresztą nic się nie zmieniło, Strindberg pozostaje dla Szwedów bezdyskusyjnym numerem jeden. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-17570785449792911842016-03-19T14:30:51.917+01:002016-03-19T14:30:51.917+01:00Istotnie, żartuje :) A w „Niebłahych igraszkach” t...Istotnie, żartuje :) A w „Niebłahych igraszkach” też wspomina o Strindbergu. Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-63799453143267088732016-03-18T00:46:45.871+01:002016-03-18T00:46:45.871+01:00Dziękuję. "Doktor Glas" upolowany :-)
Mi...Dziękuję. "Doktor Glas" upolowany :-)<br />Miałam też dziś szczęście z Astrid Lindgren: oprócz oryginałów Karlsona dopadłam audiobook "Madicken på Junibacken" podobno czytane przez autorkę.hebrajskahttps://www.blogger.com/profile/08365593963160942127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-47691413801931564732016-03-17T18:03:26.036+01:002016-03-17T18:03:26.036+01:00Powiedziałbym, że Söderberg sobie ze Strindberga r...Powiedziałbym, że Söderberg sobie ze Strindberga raczej żartuje, niż go krytykuje. Nie sądzę, żeby scena wywoływania duchów miała jakieś szczególne znaczenie, ot, taki obrazek rodzajowy w powieści. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-38111056119489205502016-03-17T13:52:47.307+01:002016-03-17T13:52:47.307+01:00Aha. Ten narrator jakby mówi: widziałem Jezusa na ...Aha. Ten narrator jakby mówi: widziałem Jezusa na własne oczy i wiem lepiej niż inni, co się wydarzyło, bo korzystam z najlepszego źródła historycznego, czyli z własnej pamięci :-)<br /><br />A do czego potrzebny był wątek wywoływania duchów? Do skrytykowania Strindberga? <i>„Gdzie jesteś, Strindberg?” zapytał Kasper. „W niebie”. „Jak tam jest?” – „D, o, c, z, o, r, t, a”. Jakież to do niego podobne! Ciągle niezadowolony!</i> Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-50959323309167382452016-03-15T22:43:29.704+01:002016-03-15T22:43:29.704+01:00Trochę mi w tym polecaniu Söderberga umykał „Dokto...Trochę mi w tym polecaniu Söderberga umykał „Doktor Glas”, bo nie ja go tłumaczyłem, więc wykorzystam ten wpis, żeby i na tę powieść wskazać. Naprawdę warto. W sumie uchodzi za najlepszą książkę Söderberga. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-31771531117584222522016-03-15T22:41:39.309+01:002016-03-15T22:41:39.309+01:00Dla osób próbujących czytać po szwedzku mam jeszcz...Dla osób próbujących czytać po szwedzku mam jeszcze jedną wskazówkę, hasło „lättlästa böcker”. Dostępnych jest bardzo dużo książek napisanych prostym szwedzkim (oryginalnych albo uproszczonych „normalnych” dzieł), które w zamyśle przeznaczone są dla imigrantów właśnie uczących się szwedzkiego, dorosłych mających trudności z czytaniem etc. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-82465363310071936502016-03-15T22:39:18.648+01:002016-03-15T22:39:18.648+01:00Ciekawostki wygrzebał Bure Holmbäck, autor monumen...Ciekawostki wygrzebał Bure Holmbäck, autor monumentalnej biografii Söderberga, ja tylko z niej cytuję :-) <br /><br />Söderberg był na wskroś racjonalistą i w żadne wędrówki dusz nie wierzył. To, że narratorem „Jezusa Barabasza” jest współczesny Söderbergowi porucznik, który w poprzednim wcieleniu znał osobiście Jezusa, jest podyktowane celem powieści. Autor chce włączyć się w debatę teologiczną, a jednocześnie niby pokazuje Jezusa bez późniejszych naleciałości interpretacyjnych. Niby, bo skoro nie dysponuje wehikułem czasu, naprawdę nie jest w stanie tego zrobić. Podejmuje taką próbę. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-91683725609838216472016-03-15T10:03:47.761+01:002016-03-15T10:03:47.761+01:00Ależ ciekawostki Pan wygrzebał! Zgnuśniały uliczni...Ależ ciekawostki Pan wygrzebał! Zgnuśniały ulicznik? Bezzębny dziad? Stary satyr? Dobrze, że dzisiaj nie są publikowane recenzje z niewybrednymi uwagami o wyglądzie autorów. Ale coś za coś. Kiedyś autor mógł prosić o zaliczki i dostawał je, a teraz może umierać z głodu i nikogo to nie będzie obchodziło. <br /><br />Jezusa rzeczywiście przedstawił mocno niepochlebnie. Zdziwiło mnie to, co wyczytałam na str. 53 (nie piszę, o co chodzi, tylko podaję numer strony, by nie spoilerować). Ciekawa jestem, czy Söderberg wierzył w wędrówkę dusz. Bo skoro bohaterem uczynił człowieka żyjącego zarówno w dwudziestym wieku, jak i w czasach chrystusowych, to chyba wierzył? Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-25693824975060453482016-03-14T23:46:16.807+01:002016-03-14T23:46:16.807+01:00Do czytelnika :D
"Söderberg rzetelnie zapozn...Do czytelnika :D<br /><br />"Söderberg rzetelnie zapoznał się z źródłami, z opracowaniami religioznawców i przedstawił własną wersję ewangelicznych wydarzeń. Można się z nią nie zgadzać, ale trzeba przyznać, że jest przemyślana, udokumentowana i pod względem logicznym bez zarzutu (jak zresztą wszystkie wywody Söderberga). Celem książki było nie tylko podjęcie próby ustalenia, jakie historyczne wydarzenia rzeczywiście kryją się za religijnym przekazem, ale też udowodnienie, że Jezus był postacią realną."hebrajskahttps://www.blogger.com/profile/08365593963160942127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-45041414735649371782016-03-14T23:21:00.502+01:002016-03-14T23:21:00.502+01:00Do kogo życzliwie nastawiony?Do kogo życzliwie nastawiony?Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-53686051881579845752016-03-14T22:03:35.155+01:002016-03-14T22:03:35.155+01:00Przyznawałam się tylko do kupowania książek po szw...Przyznawałam się tylko do kupowania książek po szwedzku. Z czytaniem na razie gorzej. Jako zboczeniec lingwistyczny uczę się na raz wielu języków (niedługo będę opowiadać na międzynarodowej konferencji, jak się uczyć jidysz i ladino bez nauczyciela). Niestety, robię to bardzo niesystematycznie. Po szwedzku jestem dopiero na etapie serii "Lilla Lena" :D, a Nesser z Mankellem leżą i czekają, bo trochę na nich za wcześnie. Dziękuję za podpowiedź z Astrid Lindgren. Może kiedyś dojdę do czytania Söderberga w oryginale [westchnienie]. Na razie bardzo się napaliłam na "Jezusa Barabasza" w przekładzie. Zwykle nie czytam "takich" książek. Wyjątek zrobiłam kiedyś dla "Męża z Nazaretu" Szaloma Asza. Tamto napisał Żyd, to - życzliwie nastawiony ateista. Zapowiada się ciekawie.hebrajskahttps://www.blogger.com/profile/08365593963160942127noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-62497210664727698232016-03-14T20:43:32.767+01:002016-03-14T20:43:32.767+01:00Umiejętność, myślę, jak każda inna - sam angielski...Umiejętność, myślę, jak każda inna - sam angielski to w dzisiejszym świecie trochę mało; jedni uczą się włoskiego czy czeskiego, ja akurat wybrałem szwedzki. Po części kwestia kontaktów (mam bliższe relacje z paroma Szwedami), ale równie dobrze mógłbym się uczyć np. duńskiego, hindi czy afrikaans.Jacek Slayhttps://www.blogger.com/profile/03787443241902250260noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-9736701756929156262016-03-14T15:17:29.403+01:002016-03-14T15:17:29.403+01:00To mnie Państwo zaskakują, wcześniej Agnieszka Zyl...To mnie Państwo zaskakują, wcześniej Agnieszka Zylbertal przyznała się do takiej znajomości szwedzkiego, że może czytać książki, a teraz Pan. Można zapytać (panią Agnieszkę też), skąd ta umiejętność? Söderberg jest chyba trochę za trudny, żeby na jego książkach wprawiać się do czytania po szwedzku. Polecam Astrid Lindgren (łatwy język, bo dla dzieci, a zarazem jej książki dorosłych nie nudzą) i kryminały Håkana Nessera. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-6603231569123881622016-03-14T11:05:33.319+01:002016-03-14T11:05:33.319+01:00To raczej kwestia bariery językowej - uparłem się ...To raczej kwestia bariery językowej - uparłem się na lekturę w oryginale, a jednak z moim szwedzkim nie jest tak dobrze jak na przykład z angielskim (no i nie za bardzo mam kontakt z językiem na co dzień), więc i czyta mi się ciut ciężej. Przypuszczam, że z czasem będzie coraz lepiej.Jacek Slayhttps://www.blogger.com/profile/03787443241902250260noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-87337389334759080372016-03-14T10:54:19.596+01:002016-03-14T10:54:19.596+01:00Brnie Pan przez "Zabłąkania"? To może je...Brnie Pan przez "Zabłąkania"? To może jednak autor Panu nie leży. Paweł Pollakhttps://www.blogger.com/profile/08286065079875201435noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2799834716621754710.post-11488705649918061422016-03-14T10:27:27.906+01:002016-03-14T10:27:27.906+01:00Mówi Pan, że powieść doskonała? W takim razie pewn...Mówi Pan, że powieść doskonała? W takim razie pewnie kiedyś sięgnę - jak tylko przebrnę przez "Zabłąkania" (a to może jeszcze chwilę potrwać).Jacek Slayhttps://www.blogger.com/profile/03787443241902250260noreply@blogger.com