poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozwiązanie quizu

Otrzymałem trzy bezbłędne rozwiązania zeszłotygodniowego quizu, nadesłane przez Dariusza Kleszczyńskiego ze Zgorzelca, Bartosza Kurowskiego z Warszawy i Łukasza Nowakowskiego z Płocka. Pan Dariusz miał szczęście w losowaniu i dostanie dwie książki. Było tylko jedno rozwiązanie z dziewięcioma prawidłowymi odpowiedziami, nadesłał je Robert Waliś z Brwinowa i do niego trafi czwarta nagroda. Panów Bartosza i Łukasza proszę o podanie preferowanego tytułu, jeśli będą się pokrywały, trzeba będzie wybrać losowo. Wszystkich laureatów proszę o kontakt, jeśli życzą sobie coś więcej niż autograf (dedykację lub informację, że książka została wygrana w konkursie). Proszę też o uzbrojenie się w cierpliwość, bo książki wyślę dopiero, kiedy wszystko będzie ustalone, żeby nie chodzić z każdą książką z osobna na pocztę, a pewnie też nie od ręki, bo nie bywam na poczcie codziennie.

Prawidłowe odpowiedzi:

1. Jaki światopogląd jest na moim blogu na cenzurowanym?
b) fanatyczny feminizm

Aczkolwiek nie uważam, że miejsce kobiety jest przy garach i dzieciach, a fakt, że kobietom, w tym również mającym brodę (podobnie jak Murzynom, Cyganom, kalekom, gejom itd.), muszą przysługiwać (także w praktyce) identyczne prawa jak białym heteroseksualnym mężczyznom, jest dla mnie tak oczywisty, że niewart nawet podejmowania dyskusji z troglodytami uważającymi inaczej, to na feminizm à la profesor Środa, który służy politycznym interesom kobiet o określonych poglądach i dopatruje się dyskryminacji kobiet wszędzie tam, gdzie jej nie ma, w efekcie prowadząc do dyskryminacji mężczyzn, reaguję alergicznie.

2. Jaki jest mój ulubiony serial kryminalny?
a) z akcją w Los Angeles

Pytanie nie okazało się trudne, choć takim mi się wydawało, bo notka na ten temat powstała w zeszłym roku, a moja twórczość (opowiadania „Między prawem a sprawiedliwością”) wskazywałaby raczej na Nowy Jork („Law & Order”) niż na Los Angeles („Columbo”).

3. Jaka forma publikacji nie cieszy się moim uznaniem?
a) vanity press

To pytanie okazało się trudne, bo część odpowiadających wybrała opcję „własnym sumptem”. Zwykle posługuję się terminem „self-publishing” (bo taki się przyjął), ale tak właściwie obejmuje on kilka form publikacji. Grafomani usiłują utożsamić self-publishing z wydawaniem własnym sumptem przed erą druku cyfrowego i e-booków, ja wskazywałem, że więcej jest różnic niż podobieństw. Poza tym nie mam nic przeciwko temu, by autor, który został zweryfikowany na normalnej ścieżce wydawniczej, poszedł na swoje i samodzielnie wydawał swoje książki. Co krytykuję, to wydawanie grafomańskich utworów przez tak zwane wydawnictwa ze współfinansowaniem. Ponieważ te firmy żerują na pisarskich ambicjach grafomanów, którzy żywią przekonanie, że za pieniądze staną się pisarzami, jest to klasyczne vanity press.

4. Napisałem dwa opowiadania w języku obcym. W jakim?
c) niemieckim

Tu możliwość wybrania języka szwedzkiego nikogo nie zmyliła, rzeczywiście dwa opowiadania z cyklu „Między prawem a sprawiedliwością” powstały po niemiecku.

5. Jaką liczbę komentarzy zebrał wpis, który miał tych komentarzy najwięcej?
c) ponad 190

Jeden z niedawnych: Jak kobra w najczulszy punkt, czyli zachwyt nad bolącym umysłem.

6. W jednej z krytykowanych pozycji jej autorka, grafomanka i dyletantka, dopuściła się również:
a) plagiatu

Muszę przyznać, że pytanie nie było jednoznaczne, gdyż „pozycja” niekoniecznie musi oznaczać książkę, którą miałem na myśli, może to też być wpis na blogu, a w takim wypadku w grę wchodził również wpis Dobrzyńskiej. Po namyśle uznałem jednak, że nie mogę odpowiedzi „znieważenia i zniesławienia” także uznać za prawidłową. Pomniejszyłbym w ten sposób szansę na nagrodę osób, które domyśliły się, że chodzi o poradnik Grażyny Grace Tallar, a słusznie uznałyby to za niesprawiedliwe, bo chociaż celem tekstu Dobrzyńskiej rzeczywiście jest znieważenie i zniesławienie mojej osoby, to nie wyczerpuje on znamion tych przestępstw, gdyż autorka nie podaje mojego nazwiska (to, że wszyscy wiedzą, o kogo chodzi, z prawnego punktu widzenia nie ma znaczenia).

7. Jak relacjonuję na blogu recenzje swoich książek?
c) podaję odnośniki tylko co do ciekawszych

Chociaż dostrzegam, że skrupulatne informowanie o każdej pozytywnej wzmiance, jak to praktykuje spora część pisarzy, generuje ruch na Facebooku i sprzyja sprzedaży, to nie mogę się przemóc do tak nachalnego zachwalania własnych książek.

8. Jakiego wydarzenia _nie_ komentowałem?
b) zabójstwa dokonanego przez poetkę i jej chłopaka na rodzicach tego ostatniego

Bo nie wiem, co tutaj komentować. Fakt, że dla „Gazety Wyborczej” młody poeta staje się godzien zainteresowania dopiero wtedy, kiedy kogoś zaszlachtuje?

9. Nazwa mojego bloga:
a) od początku jest taka sama

Chociaż nazwy „zapiski malkontenta” i „ja wiem lepiej” pasują :-), to jednak nigdy oficjalnymi nie były.

10. Tłumacz, któremu zleciłem przekład mojego opowiadania na język angielski, wyłożył się na nim, bo nie potrafił grać:
b) w szachy

To jeszcze byłoby pół biedy, ale uznał, że skoro grać nie potrafi, to również nie jest w stanie nic na temat tej gry ustalić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze anonimowe są niemile widziane i zastrzegam sobie prawo do ich kasowania bez dalszych wyjaśnień.