sobota, 18 czerwca 2011

List księdza wikarego

Jego Ekscelencja Biskup Mściwój Rinderwahn
Szanowny Księże Biskupie! Jestem tylko skromnym wikarym w wiejskiej parafii, ale pozwalam sobie do Jego Ekscelencji napisać co by powiedzieć że w sprawie tych związków partnerskich to Episkopat niesłusznie protestuje, bo by to z korzyścią dla księży wyszło. Jakby mogli swoje związki zarejestrować, to by wierni przestali plotkować a celibat, by został zachowany, bo małżeństwa dalej by nie zawierali. Ja wiem, że Ksiądz Biskup to zrozumie, bo te osiemnaste urodziny co to Jego Ekscelencja swojemu synowi wyprawił, były takie huczne, że cała diecezja o nich słyszała, ale czy jemu lepiej przez to że bękart? A tak by był z legalnego związku. No i to nie jest przyjemne jak mnie wójt obraża i hipokrytą nazywa, że ze swoją gosposią żyję, nawet jak wiem że jemu o tą ziemię chodzi, co to mu zabrałem, że niby pięćset lat temu do Kościoła należała. To znaczy nie zabrałem tylko, ta komisja majątkowa mi dała i przecież nie za darmo, musiałem temu esbekowi zapłacić, bo powiedział, że status ziemi wątpliwy i jak nie posmaruje, to nie pojedziemy. A jaki wątpliwy, jak sam autentyczne dokumenty znalazłem, że zawsze do Parafii należała, tylko że niewyraźne były, nie dziwota przez pięćset lat każdy atrament wyblaknie, to tylko poprawiłem żeby czytelne były, ale Bóg mi świadkiem, że nic nie fałszowałem. Nawet Antek co za policmajstra w gminie jest powiedział, że nic mi nie grozi bo na opinię grafologa tyle lat się czeka, że się przedawni. No to jak mnie nie ścigają to najlepszy dowód, że niewinny jestem. To właściwie nawet powinienem podać wójta do sądu, bo jak ochlapus w gospodzie się nażłopie, to krzyczy że wikary fałszerz. A przecież wszyscy wiedzą, że zwyczajnie wściekły jest, że trybunał orzekł co ziemi z powrotem nie dostanie, tylko może najwyżej odszkodowanie od państwa dostać. A to dobra ziemia, na tutejsze nieużytki pierwsza klasa, nie dziwota, że wolałby ziemię. Zresztą nie uważam, że jakieś odszkodowanie mu się należy bo to przecież nie państwo mu zapłaci, tylko my ze swoich podatków a przecież nie po to te 116 złotych co kwartał płacę, żeby wójtowi kabzę nabijać. Zwłaszcza co mi tę gosposię, wypomina a to z zazdrości tylko, bo sam smalił do niej cholewki i przeboleć nie może, że z księdzem przegrał, myślał że jak ksiądz w sukience to kobicie nie dogodzi, a dogodzi lepiej od niego bo ksiądz to mężczyzna jak każden inny. I dlatego jednak by trzeba te związki partnerskie wprowadzić, zwłaszcza że kobity jak to kobity jęzorami mielą i w gazetach opowiadają że z księżmi żyją. No i poruta jak taki się tłumaczy że mimo to swój zawód dobrze wykonuje a ksiądz to przecież nie zawód tylko powołanie. Nie uważa Ksiądz Biskup co by go opier… znaczy się ochrzanić trzeba było? No bo że sobie babeczkę przygruchał to jeszcze pół biedy ale powiedzieć, że ksiądz to zawód jak nie przymierzając zwykły cieśla, nic cieśli nie ujmując, sam ojciec Pana Jezusa cieślą był, znaczy się nie ten prawdziwy tylko przyszywany, to się nie godzi. Ksiądz misję ma owieczki prowadzić a nie jakieś usługi wykonywać. Ja to nawet za pogrzeb czy ślub nie biorę, żeby nie było, że usługa, tylko każę, na tacę na następnej mszy tyle położyć, żeby się wyrównało. To można by szerzej wprowadzić, jakby Jego Ekscelencja rozpropagował to nawet bym się nie upierał, żeby mówić, że to mój pomysł, ksiądz powinien być skromny i świecić przykładem. Ale właśnie trudno świecić, bo jak wójtowi mówię, że grzesznik, bo się rozwiódł i z drugą kobietą na kocią łapę żyje to on się w kułak śmieje, więc chciałbym z tą gosposią oficjalnie. Ja wiem, że Episkopat się tych pe…gejów boi ale w sumie czego się bać? Bo niech Jego Ekscelencja pomyśli, że arcybiskup Paetz byłby normalny to mógłby Jego Ekscelencji odbić kochankę, a tak ryzyka nie ma. Ja wiem, że najwięcej ci protestują co to ich Paetz do siebie zwabił, a kobiety nie mają i nie są siebie pewni, ale właśnie dla nich byłoby z największą korzyścią. A nawet teologicznie nie ma przeszkód, bo niech Jego Ekscelencja zobaczy: dwunastu apostołów dzień w dzień razem, razem w podróży, razem nocują, nie ma siły, żeby tam przynajmniej jednej pary nie było. To naturalne przecież człowiek swoje potrzeby ma, mnie samemu w seminarium zdarzyło się za przystojnym klerykiem obejrzeć, na szczęście u nas w sąsiedztwie ta agencja była a ja na parterze mieszkałem to dzięki Bogu wymknąć się mogłem i grzechu uniknąłem. Więc to można by zaakceptować zwłaszcza, że pegeje bogaci są, jakby zaczęli do kościoła chodzić to i na tacę więcej by było, bo u nas to coraz gorzej, ludzi na mszach nie tak dużo jak dawniej, a i skąpi się zrobili, mówię że na remont dzwonnicy trzeba a myśli Ksiądz Biskup, że jakieś banknoty położą, gdzie tam, moniaki same, a jeszcze niektórzy się tak bezczelni zrobili, że sobie potrafią resztę wydać. Ostatnio jeden piątaka położył i dwa złote reszty wziął, myślałem, że mu wyrżnę, ledwo się z chrześcijańskiego miłosierdzia powstrzymałem. A tak jakby pegeje do nas przyszli to i na dzwonnicę by było i kobity nie musiałbym pilnować, bo latawica jest i rogi mi przyprawia, a jak to tak ksiądz z rogami niczem diabeł, więc ja za tymi związkami jestem, bo jak będzie miała papiór, to też tak chybko z drugim nie pójdzie. Proszę żeby Episkopat wziął mój głos pod rozwagę, bo nie jestem żaden pegej, liberał czy żyd, tylko Eustachy Peczek głęboko wierzący ksiądz katolicki.
Niech będzie pochwalony Eustachy Peczek wikariusz parafii Hucułka

2 komentarze:

Komentarze anonimowe są niemile widziane i zastrzegam sobie prawo do ich kasowania bez dalszych wyjaśnień.