sobota, 1 stycznia 2011

Recepta na książkę

Jak napisać dobrą książkę? Po takim pytaniu wrzuconym do wyszukiwarki ktoś natrafił na mój blog, więc poczułem się wywołany do odpowiedzi. Ale że zdaniem Reicha-Ranickiego pisarz jest jak ta ptaszyna, która nie ma pojęcia o ornitologii (gość jest bezczelny swoją drogą), odpowiem starym dowcipem: Dobra książka winna zawierać wątek religijny, historyczny, miłosny i kryminalny:

- O mój Boże! [wątek religijny] – powiedziała hrabina [wątek historyczny]. – Jestem w ciąży [wątek miłosny], ale nie wiem z kim [wątek kryminalny].

A na poważnie? Czytać, czytać i jeszcze raz czytać, pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Nie wierzyć w natchnienie, natchnienie mieści się w tyłku. Zbigniew Kruszyński mówi, że książkę musi wysiedzieć, Jerzy Pilch, że jeśli artysta chce coś osiągnąć, powinien narzucić sobie reżim pracy księgowego. Tak systematycznie pisał Tomasz Mann, codziennie, o ustalonych porach. Pewnie, czasami napisze się pięć stron, czasami wymęczy jedną, ale coś powstanie. I to niekoniecznie coś złego. A nawet jeśli, to następnego dnia się przerobi, jest już materiał, nad którym można pracować, a nie pusta kartka.

4 komentarze:

  1. ależ taaaak! Racja. Po prostu: siedzieć na tyłku i zmusić się do wysiłku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się ten stary dowcip podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby ktoś za mnie ją napisał to mogło by się to udać. Za leniwa jestem, wolę mówić niż pisać. Jestem zdania, że tylko jedna dziesiąta naszych emocji jest zawarta w słowach...Jedno marne słowo jak "nienawiść" lub "złość" ma opisywać nasz bogaty w emocję stan wewnętrzny? Należałoby sie nad tym dłużej zastanowić.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i dlatego taka trudna to sztuka, bo pisarz ma tylko słowa, nie uzupełni obrazem, muzyką, wszystko z tych słów musi wynikać.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze anonimowe są niemile widziane i zastrzegam sobie prawo do ich kasowania bez dalszych wyjaśnień.